Spalski Żubr „w areszcie domowym”. Kontakt zabroniony
Symbol Spały już wkrótce może być dostępny tylko dla nielicznych
Jest takie powiedzenie. Być w Rzymie, a Papieża nie widzieć. Na naszym lokalnym podwórku możemy napisać, że być w Spale, a pomnika Żubra nie widzieć. Zważywszy na to co obecnie dzieje się w Spale już wkrótce pomnik Żubra może być w ogóle niedostępny. Wokół pomnika, w odległości około kilkunastu metrów pojawiły się taśmy i tabliczki z napisem „teren prywatny”. Na razie turyści sobie z tych informacji nic nie robią, bo taśmy zostały pozrywane i wokół pomnika można swobodnie spacerować. Nie widać też nikogo, kto by z tego prywatnego terenu przechodniów wyganiał. Nie wiadomo jednak jak długo taki stan rzeczy potrwa, ponieważ chodzą słuchy, że już wkrótce teren wokół pomnika zostanie ogrodzony.
Taki jest przynajmniej plan Dyrekcji Funduszu Wczasów Pracowniczych. Powodem takiej sytuacji jest ponoć nieodpowiednie zachowanie turystów w tym miejscu. Jeśli faktycznie powstanie ogrodzenie to dostęp do symbolu Spały zostanie mocno ograniczony. Może FWP rozważa wprowadzenie biletów wstępu do spalskiego żubra. Na chwilę obecną sytuacja jest karykaturalna. Najbardziej rozpoznawalny symbol Spały stoi na placu owitym taśmami, które w wielu miejscami zostały poprzerywane, zapewne przez nieświadomych sytuacji turystów.
Na początku lat dziewięćdziesiątych toczył się spór o właściwe miejsce pomnika. Pojawiały się głosy, że Żubr powinien powrócić do miejsca, którym stał pierwotnie, czyli w Zwierzyńcu koło Białowieży. Jak się okazuje Żubr Spalski po raz kolejny jest przedmiotem kontrowersji i to w sytuacji, której nikt by nie pomyślał, że mogą powstać jakiekolwiek spory wokół pomnika. Jeżeli ogrodzenie wokół pomnika faktycznie powstanie to najbardziej ucierpią na tym ci, których Spale jest najwięcej, a więc turyści. Zaczęliśmy od powiedzenia to też takim zakończymy. Nie podcina się gałęzi, na której się siedzi.
Tam się lepsze cyrki dzieją w FWP.