Wrzesień 1939. Straty Luftwaffe nad Opocznem
7 września 1939 r., zarazem siódmy dzień II wojny światowej, był dla niemieckiej Luftwaffe w regionie opoczyńskim dniem poważnych strat zadanych przez wycofujących się na wschód żołnierzy Wojska Polskiego Północnego Zgrupowania Armii „Prusy”
Kilkanaście kilometrów na wschód od Opoczna operował między innymi 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich Wileńskiej Brygady Kawalerii Armii „Prusy”. Wycofujący się w kierunku przepraw na Wiśle kawalerzyści zadawali nieprzyjacielowi niemałe wcale straty walcząc między innymi w rejonie Mniszkowa i Sławna. Do spektakularnych sukcesów polskich żołnierzy należy zestrzelenie tego dnia niemieckiego samolotu szturmowego Henschel Hs 123 A. Do zdarzenia doszło na terenie Sławna, według niemieckich źródeł o godzinie 13:43. Co ważne, na pokładzie samolotu zginął dowódca niemieckiej 6. Eskadry z 4. Floty Powietrznej – olt. Friedrich Lampe. Maszyna spadła na pola pomiędzy Sławnem a miejscowością Radonia, gdzie uległa spaleniu. Była to jedna z pierwszych, tak poważnych strat, jakie podczas Kampanii Wrześniowej w regionie opoczyńskim poniósł Wehrmacht. Friedrich Lampe początkowo został pochowany na terenie dworskiego parku w Sławnie, w późniejszym okresie jego zwłoki ekshumowała rodzina i przeniosła na cmentarz w rodzinnej miejscowości na terenie Niemiec.
Wydarzenie to doskonale zapamiętał mieszkaniec Sławna, czternastoletni wówczas Jan Kozieł. Chłopak pasący owce w pobliżu miejsca upadku samolotu, był wówczas, jak relacjonował, pierwszą osobą, która dotarła do płonącej maszyny. Pan Kozieł zwrócił od razu uwagę na ciało pilota ubranego w charakterystyczny skórzany kombinezon lotniczy. Udało mu się znaleźć dokumenty pilota, jego zdaniem była to książeczka wojskowa. Młody chłopiec przeczytał imię i nazwisko niemieckiego pilota – Friedrich Lampe. Zapytany w 2009 r. o to wydarzenie Jan Kozieł cały czas potrafił z pamięci bezbłędnie podać dane tego żołnierza!
Tego samego dnia na polach podopoczyńskiego Ostrowa Niemcy stracili kolejny samolot. Był nim Dornier Do-17-F1 należący do Eskadry dalekiego rozpoznania 1.(F)/124. Eskadra również wchodziła w skład 4. Floty Powietrznej, wspierającej natarcie 10. Armii Polowej. W momencie wybuchu wojny jednostka ta dysponowała dwunastoma dwusilnikowymi samolotami Dornier Do 17F i jednym Junkersem Ju 52. 1 września już od wczesnych godzin porannych wykonywała loty bojowe w rejonie Wielunia i Częstochowy. 3 września w zasięgu operacyjnym Dornierów znalazło się już Opoczno.
Samolot, o którym mowa – Dornier Do 17F1 o numerze 931 wystartował 7 września o godzinie 17:40. W rejonie Opoczna został najprawdopodobniej skutecznie ostrzelany przez polskich żołnierzy, w wyniku czego rozbił się pod Ostrowem. Śmierć poniosła cała trzyosobowa załoga samolotu w składzie: pilot Karl Lauxmann, obserwator Claus Fromm i radiooperator Johann Eckl. Niemcom do wraku maszyny udało się dotrzeć dopiero dwa dni później. Niemieccy lotnicy zostali początkowo pochowani przez miejscową ludność w pobliżu miejsca rozbicia. W późniejszym okresie zostali przeniesieni do Strzałkowa pod Radomskiem, gdzie znajdowała się baza eskadry.
Pamięć o zestrzelonym przez polskie wojsko samolocie wśród mieszkańców Ostrowa przetrwała wojnę i zachowała się do dziś. Pozwoliło to na odnalezienie miejsca rozbicia Dorniera. Udało się to członkom grupy poszukiwawczej na czele z pasjonatem lokalnej historii Andrzejem Baranem. Poszukiwacze bazując na relacjach świadków tamtych wydarzeń i posiłkując się sprzętem elektronicznym w 2019 roku dokładnie namierzyli szczątki samolotu. Dzięki ich pracy udało się wydobyć kilkaset drobnych elementów niemieckiej maszyny. Do najcenniejszych z historycznego punktu widzenia należą tabliczki znamionowe potwierdzające rodzaj rozbitej w tym miejscu maszyny. Niestety nie udało się natrafić na większe elementy, które najprawdopodobniej zostały uprzątnięte przez Niemców zaraz po katastrofie.
Rozbity w Sławnie Henschel Hs 123A był niemieckim samolotem szturmowym zdolnym do bombardowania z lotu nurkowego. Jesienią 1936 roku zaczęto go wprowadzać do dywizjonów bombowców nurkujących Luftwaffe. We wrześniu 1939 roku Niemcy użyli 40 samolotów Hs 123A, które walczyły w składzie 4. Floty Powietrznej. W czasie tych walk zniszczeniu uległy 3 maszyny (w tym jedna w Sławnie), a kilka zostało uszkodzonych.
Dornier Do 17 był natomiast niemieckim samolotem bombowym i rozpoznawczym. Produkowano go głównie w zakładach Dornier Flugzeugwerke. Posiadał charakterystyczny „ołówkowaty” kształt kadłuba. Luftwaffe używała tego typu samolotów na początku II wojny światowej, jako jednego z trzech podstawowych rodzajów bombowców dwusilnikowych. Wersja F1 była natomiast typowym samolotem rozpoznawczym. Jego uzbrojenie stanowiły dwa karabiny maszynowe MG-15. Łącznie zakłady Dornier, Henschel, Siebel i Blohm&Voss 178 samolotów Do 17 w wersji F1.
Autor tekstu: Wiktor Pietrzyk – Muzeum Regionalne w Opocznie
FOTO:
- Tabliczki znamionowe z rozbitego pod Ostrowem samolotu Dornier Do 17F1. Foto: Wiktor Pietrzyk.
- Samoloty Dornier Do 17F1. Foto: Wikipedia.
- Załoga rozbitego pod Ostrowem samolotu Dornier Do 17F1. Foto: Magazyn lotniczy AERO, 4(31)/2011.
- Ostrów, miejsce rozbicia samolotu Dornier Do 17F1. Foto: Wiktor Pietrzyk.
- Samolot Henschel Hs 123. Foto: Wikipedia.