Poseł Telus: Mamy być pomostem między regionem, a Prezesem Rady Ministrów
Rozmowa z Robertem Telusem - Posłem na Sejm RP o powołaniu w skład Rady Doradców Politycznych Premiera
– Czy Rada Doradców Politycznych Premiera jest w ogóle potrzebna?
– Myślę, że tak. Powiem to co powiedział Premier na wczorajszym spotkaniu podczas którego wręczył nam nominacje. Rada składa się z osób doświadczonych, które wywodzą się z tzw. terenu, na co dzień spotykającymi się z ludźmi i samorządowcami. Mateusz Morawiecki oczekuje od nas, że będziemy swego rodzaju pomostem między tzw. terenem, a Prezesem Rady Ministrów. Owszem, są Ministrowie, ale oni prowadzą konkretne resorty i mają cała armię urzędników skupionych na konkretnych działaniach, a naszym zadaniem jest stworzenie takiej bezpośredniej łączności między ludźmi, samorządowcami, ich problemami, a Prezesem Rady Ministrów.
– Według informacji przekazanej przez Kancelarię Premiera, do głównych zadań Rady Doradców Politycznych będzie należało dokonywanie oceny sytuacji polityczno-ekonomicznej kraju – w szczególności w sytuacjach kryzysowych. Czy spotkania Rady będą miały charakter cykliczny czy będą podyktowane potrzebą chwili?
– Spotkania będą cykliczne. Na chwilę obecną mamy spotykać się raz w miesiącu, ale nie jest wykluczone, że spotkania będą częstsze – w zależności od sytuacji. Pierwsze spotkanie Rady Doradców Politycznych Premiera zostało wyznaczone na 11 marca br.
– W skład Rady wchodzi 21 osób, które są uważane za osoby wpływowe w otoczeniu Premiera, ale czy w ramach Rady zadania będą podzielone tematycznie, czy konkretnymi sprawami RDPP będzie zajmowała się kolegialnie? Czym Pan Poseł będzie się zajmował lub chciałby się zajmować?
– To jest naturalne, że moje tematy to sprawy rolnicze. Tym chciałbym się zajmować, ale nie jest wykluczone, że będę podejmował się także innych spraw. Funkcja Doradcy Premiera nie jest tożsama z funkcją Ministra, który z racji kierowania konkretnym resortem jest ograniczony do konkretnej tematyki. Będę się zajmował więc konkretnymi sprawami, problemami, ale również wnioskami. Przypomnę, że mamy status doradcy, a więc możemy zgłaszać nie tylko problemy do rozwiązania, ale również wnioski, których wdrożenie sprawi, że konkretne sprawy staną się łatwiejsze.
– Uczestnictwo w pracach Rady to na pewno nobilitacja, ale czy region, który Pan Poseł reprezentuje w Sejmie na tym również skorzysta?
– Oczywiście, że tak. Ciągle będę utrzymywał narrację, że mamy być pomostem między regionem, a Prezesem Rady Ministrów. Do mojego biura poselskiego przychodzą ludzie z różnymi sprawami. Powołanie mnie w skład Rady to dla mnie osobiste wyróżnienie, ale chcę podkreślić, że nie tylko dla mnie, ale również dla całego regionu. Przecież Poseł jest przedstawicielem konkretnego regionu w Sejmie i oczywistym powinno być, że będę reprezentował swój region w Radzie Doradców Politycznych Premiera.
– Nominacje zostały wręczone wczoraj, ale kiedy Pan Poseł dowiedział się, że będzie członkiem RDPP?
– Tak naprawdę wiedziałem od kilku dni. Otrzymałem propozycję uczestnictwa w Radzie i postanowiłem ją przyjąć z powodów, o których mówiłem wcześniej.
– Mówi się o tym, że praca w radzie będzie miała charakter nieodpłatny.
– Tak, to prawda. To jest funkcja społeczna w ramach moich obowiązków poselskich.
– Praca w Radzie to na pewno konieczność częstszych wizyt w Warszawie, a może i w innych regionach kraju. Czy znajdzie Pan Poseł czas na spotkania ze swoimi wyborcami?
– Zdaję sobie sprawę, że doszły mi kolejne obowiązki, ale jestem oddany temu co robię. Odbije się to kosztem mojej rodziny, bo będę rzadziej bywał w domu – nad czym ubolewam. Moja rodzina to jednak rozumie. Nawet dzieci mi ostatnio powiedziały, że to co robię to służba dla Polski.
– Skoro jest Pan Poseł w składzie Rady, która bezpośrednio współpracuje z Premierem to możemy się w tym roku spodziewać terenowej wizyty Prezesa Rady Ministrów w naszym regionie?
– To jest pytanie bardzo wybiegające w przyszłość. Przypomnę, że gościliśmy Prezesa Rady Ministrów już na naszym terenie i była to bardzo gospodarcza wizyta, choć trzeba pamiętać też o tym, że Premier znalazł także czas, aby odwiedzić miejsce pamięci ważne dla naszego regionu, jakim jest Szaniec mjra Hubala w Anielinie. Nie jest wykluczone, że Mateusz Morawiecki znów się u nas pojawi, ale dziś żadnych deklaracji w tej sprawie nie jestem stanie złożyć.
Jak to w PiS, sobie coś załatwia.Ile trzeba zjeść śniegu by popierać i głosować na PiS?