Moim obowiązkiem jest reagować na kłamstwa. Emocjonalny list Pani Pokojowej z DPS w Drzewicy
Jestem już w domu, względnie bezpieczna i choć wciąż zmęczona to postanowiłam zabrać głos w związku z przedstawionym w mediach fałszywym, krzywdzącym obrazem sytuacji mającej rzekomo miejsce w Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy - takimi słowami rozpoczyna się list, który na naszą skrzynkę przysłała kobieta pracująca na stanowisku "pokojowa" w Domu Pomocy Społecznej w Drzewicy
Jestem pracownicą DPS w Drzewicy na stanowisku pokojowej od 25 lat. Kocham swoją pracę i ludzi, którymi się opiekuję. Na przestrzeni lat wielu z nich odeszło. Uważam, że moim obowiązkiem jest reagować na kłamstwa dotyczące tej placówki prezentowane w mediach, wypisywane na Facebook’u i w komentarzach ludzi, którzy nie mają prawa się wypowiadać, bo nie było ich tam z nami.
Kategorycznie stwierdzam, że to co zostało zaprezentowane w mediach, w oparciu o relacje pielęgniarek przydzielonych do pomocy przez Wojewodę – z powodu krytycznej sytuacji wywołanej koronawirusem – wprowadza społeczeństwo w błąd, jednocześnie dla nas – pracownic DPS jest upokarzające.
O tym jak sytuacja została przedstawiona, zaczęłam dowiadywać się dopiero po zakończeniu akcji ewakuacyjnej, kiedy zostałam odwieziona do domu. Dowiedziałam się wówczas, że w wydaniu Faktów z dnia 15 kwietnia 2020 w telewizji TVN owe pielęgniarki okrzyknięto bohaterkami. Powiedziane zostało, że były one zmuszone opiekować się sześćdziesięcioma siedmioma pensjonariuszami. Oglądałam to i płakałam z żalu, bezsilności i poczucia niesprawiedliwości wobec nas. W całej relacji nie wspomniano o nas, o pracownicach DPS, które nie odstąpiły swoich stanowisk oraz swoich podopiecznych, o dyrektor i wolontariuszach.
W rzeczywistości opieka polegająca na karmieniu, przebieraniu, przewijaniu, zmienianiu pampersów, utrzymywaniu higieny niesamodzielnych mieszkańców, asystowaniu w toalecie oraz w miarę możliwości towarzyszeniu i wspieraniu naszych podopiecznych zakładu choćby krótką rozmową sprawowana była przeze mnie oraz jedną z moich współpracownic. Tak!!!! W tak trudnej chwili na wysokości zadania stanęła również pani dyrektor, kierownik oraz pracownice administracji, które na co dzień mają zupełnie inne obowiązki. Ręka w rękę, wszystkie równe opiekowałyśmy się ludźmi, którzy byli zdani na nasz los. To był nasz wspólny los, bo my zostałyśmy opuszczone przez nasze koleżanki, które uciekły, opuściły pracę, zostawiając nas i mieszkańców. Razem z nami były nasze koleżanki: pani dyrektor, kierownik, księgowa i urzędniczka, to one dla wspólnego dobra wykonywały zadania nienależące na co dzień do ich obowiązków.
Chciałabym również wspomnieć, że jako ochotnicy pomoc zaoferowali nam Pan Poseł Robert Telus oraz Pan Sebastian Katana nauczyciel, wicedyrektor z jednej ze szkół w Opocznie. Mogłyśmy również liczyć na pomoc dwóch pełniących służbę żołnierzy – super chłopaków. Wszyscy panowie wykonywali sumiennie powierzane im przez nas zadania. Byli też dla nas ważnym wsparciem, z nimi czułyśmy się bezpieczniej. Były z nami również 4 dziewczyny zakażone, które opiekowały się mieszkańcami zakażonymi. Chcę też wspomnieć o trzech kucharkach, które prawie do końca gotowały dla nas. Odeszły dopiero jak się okazało, że też mają wyniki pozytywne.
A teraz o pielęgniarkach. Zaznaczam, że to mój punkt widzenia. Nie wiem, co one przeżywały. Mogę się tylko domyślać, ale wszyscy stanęliśmy przed trudną decyzją i różnie zareagowaliśmy. Najpierw powiem o naszych pielęgniarkach zatrudnionych w DPS. Było ich pięć na cały etat i cztery na pół etatu. Czyli do obsługi medycznej aż 7 etatów pielęgniarek. Już 4 kwietnia – jak przyszły wyniki – okazało się, że tylko jedna z nich – z siedmiu, pozostała w pracy w DPS i była z nami prawie tydzień. O naszej pielęgniarce mogę śmiało powiedzieć wykonała dobrą pracę. Nie wytrzymała napięcia, zmęczenia i wiedząc o delegowanych od 7 kwietnia sześciu!!!! pielęgniarkach zwyczajnie poszła do domu – po wielu dniach ciężkiej służby.
Czym zajmuje się pielęgniarka w DPS?
Obowiązkami wykonywanymi przez pielęgniarki było szykowanie leków, których bezpośrednio nie podawały pacjentom, zmiana opatrunków i podawanie insuliny oraz kroplówek itp. Czułyśmy się upokorzone postawą pielęgniarek, które zostały zmuszone nam pomóc. Może w swojej pracy w szpitalu mają lekką pracę, a u nas zawsze jest ciężko. Panie nie przejawiały poczucia obowiązku kontaktu z pacjentami mimo iż jako pracownice medyczne zostały wydelegowane do pracy przez Wojewodę zgodnie z prawem. Po kolacji wracały do pokojów, w których spędzały całą noc, podczas gdy my byłyśmy na każde wezwanie mieszkańca przez całą dobę. Wspomniane pokoje, które zajmowały pielęgniarki, w nowej części DPS, były wyposażone w toalety. Miały zapewnione posiłki. Wbrew temu co wynikało z listu wystosowanego przez męża jednej z pielęgniarek, zaspokajanie podstawowych potrzeb fizjologicznych nie było utrudnione. Odczuwałyśmy ogromną ich niechęć wobec nas i wobec mieszkańców. A co my, czy mieszkańcy byliśmy winni?? Jest nam szczególnie przykro, bo my nie zarabiamy tyle co pielęgniarki, a wiemy, że na tej niby zsyłce zarobią dużo, więcej niż w swojej pracy, choć przecież nie chodzi o pieniądze, ale o misję pomocy, ratowania potrzebującego.
Wiedzieliśmy od naszej dyrektorki, że 7 kwietnia miało przyjść do nas sześć pielęgniarek. Cieszyłyśmy się jak dzieci, przygotowałyśmy dla nich pokoje, łóżka, aby pomimo tego okropnego czasu miałyśmy nadzieję że będzie im u nas dobrze. Z obiecanych sześciu przyszły najpierw dwie panie pielęgniarki, a później dołączyła jeszcze trzecia i za to im dziękujemy że odpowiedziały na polecenie Wojewody Łódzkiego, mimo że nie jako zmuszone zgłosiły się do pracy. Rozumiem, że nie była to dla nich łatwa decyzja, ale miałyśmy nadzieję że nam pomogą. Natomiast odczuwaliśmy ich wrogość i poczucie krzywdy. To nie nasza wina!
Zaświadczam, że mimo pewnych braków robione było wszytko, aby zapewnić w jak najkrótszym czasie to co niezbędne. Mimo tego z ust jednej z pielęgniarek padło, że warunki w zakładzie były polowe i prowizoryczne. Tak, ponieważ musiałyśmy oddzielić zakażonych od niezakażonych do nowej części budynku w jak najkrótszym czasie. Było surowo, ale bezpiecznie. Pytam zatem, czy jest to wystarczający powód ażeby uchylać się od obowiązków pracownika medycznego i mimo przebywania wśród ludzi potrzebujących pomocy wykazywać obojętność?
Należy sobie zdać sprawę, że to jak poradzimy sobie z trudną sytuacją, w której znalazł się Dom Pomocy Społecznej, ale również Polska i świat, zależy nie tylko od zastanego przez pandemię stopnia technicznego przygotowania poszczególnych placówek, ale przede wszystkim od gotowości niesienia pomocy i chęci do pracy bez względu na warunki. Wiem, że ciężka praca, moja oraz innych wspomnianych przeze mnie osób była niezbędna i mam nadzieję, że prawdy o niej nie przykryje… jedynie jednostronna wersja wydarzeń.
Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji.
Za ile się kobito sprzedałaś? Ten DPS sra w gacie widać xd
Hahahaha za ile się kobito sprzedałaś? Biedna…
To nie żaden list. To bolszewicka propaganda w wykonaniu wiadomych władz. Nikt myślący nie uwierzy w te bzdury.
To co znajduje się w tym tekście, to ewidentna próba zmanipulowania czytelników i internautów. Znam te pielęgniarki osobiście, bowiem pracowałem z nimi przez ponad 10 lat w jednym Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii szpitala w Opocznie. Z pełną odpowiedzialnością i czystym sumieniem mogę stwierdzić i gotów jestem w dosłownym tego słowa znaczeniu zaręczyć, że są to jedne z najrzetelniejszych, najbardziej sumiennych i uprzejmych pielęgniarek, jakie spotkałem w czasie swojej ponad trzydziestoletniej lekarskiej pracy. To co napisano w tym artykule, usiłując zdyskredytować te wspaniałe kobiety, zasługujące na najwyższy szacunek i podziw, to istne oszczerstwa, łgarstwa i obrzydliwości pisane przez kogoś bez… Czytaj więcej »
„Może w swojej pracy w szpitalu mają lekką pracę, a u nas zawsze jest ciężko.”
Chyba Pani nie ma zielonego pojęcia o pracy w szpitalu…
tego typu oszczerstwa, narażające na szwank dobre imię pielęgniarek mogą się stać przedmiotem postępowania sądowego, bo przecież redakcja wie, kto list napisał, a na polecenie sądu będzie musiała dane udostępnić
Każdy rozumny człowiek sam domyśli sie co tu jest grane obecnie. Kto wie czy sama pani dyrektor nie napisała owego listu ze strachu, że straci stołek? Hmm, bo anonimowo to można pisać co sie chce. Dla mnie ten list nie ma żadnej wartości skoro nie jest podpisany. Droga redakcjo – prosimy o udostepnienie autora tego listu! A ty kobieto powinnaś sie wstydzić wypisywać takie kłamstwa, o ile masz jeszcze sumienie
Wszyscy dobrze wiedzą, że w tym dps-ie zostały złamane wszystkie zasady w przypadku epidemii. Artykuł, wiadomo, przez kogo był pisany… anonimowymi „listami” próbują się wybielić… cóż im innego pozostało…
„Chciałabym również wspomnieć, że jako ochotnicy pomoc zaoferowali nam Pan Poseł Robert Telus” Jak długo ten pan pomagał? zdziwiony, bo go panie nie poznały i poprosiły o pomoc przy zmianie pampersa. Bo gdyby poznały, nie ośmieliły by się poprosić. Pan sobie narobił zdjęć, a teraz udziela wywiadów gdzie się da. To wywiad na miarę bolszewickiej lub faszystowskiej propagandy. Pani pokojowa zmuszona czy przekupiona? ile podwyżki? a może awans? A może pokojowa to poseł albo radny PIS? Jeśli Pani pielęgniarka wspomniała o warunkach polowych to zapewne dlatego, że w porównaniu do standardów Oddziału Intensywnej Terapii tak było. Zmam te Panie pielęgniarki… Czytaj więcej »
Ten list z daleka śmierdzi propagandą! Cóż loklana władza PIS na czele ze starostą i Panią Chomicz próbuje wybielić swoja nieudolność. Dlaczego tych ludzi tak umęczono i pod osłoną nocy ewakuowano? Czy w tym kraju nic w ciągu dnia władza robić nie może?
Wszyscy dobrze wiedzą, że w tym dps-ie zostały złamane wszystkie zasady w przypadku epidemii. Artykuł, wiadomo, przez kogo był pisany… anonimowymi „listami” próbują się wybielić… cóż im innego pozostało…
To jak tam było wiedzą tylko osoby, które tam były i to osoby, które były od początku tego zamieszania czyli od 3/4 kwietnia a nie te, które dotarły na ostatnie 5 dni oddelegowane na siłę przez wojewodę. Pisanie, że ten list to oszczerstwa, przez ludzi, którzy znają sytuację z drugiej ręki i to tylko po wysłuchaniu jednej strony są trochę nie na miejscu (delikatnie ujmując)
a czy pani dyrektor odpowie za to, że zignorowała pozytywny wynik testu pielęgniarki z Nowego Miasta, która miała tam dyżur 2 tyg wcześniej?i
No jak na salową to ta Pani bardzo ładnie się wypowiada, aż trudno uwierzyć ,iż sama pisała ten list , kogo trzeba pochwaliła innych zganiła no no no .
i bardzo dobrze , pielęgniarka powinna być zawsze gotowa nieść pomoc i w wojnę i w czasie pokoju !
Łatwo jest szykanować ludzi anonimowo z poziomu wygodnego fotela. Ja też w każdej chwili mogę wejść w rolę płaczącej opiekunki, lub zaniedbanego pensjonariusza i wysłać mój pełen emocji list do nic nieznaczącego portalu, bo poważny nawet by na to nie spojrzał, a bajki lubię pisać 🙂 Przechodząc do meritum, tam poumierali ludzie na tego nieszczęsnego koronawirusa, dlaczego nie znaleźli się w odpowiednim czasie w szpitalu? Jeśli tak bardzo chcieliście ich wszystkich leczyć w dps-ie, czy był chociaż jeden respirator, czy ci biedni ludzie podusili się, nie otrzymując należytej pomocy? Dla autorki tego listu najważniejsza sprawa to oczernienie pielęgniarek, na których… Czytaj więcej »
Pani obowiązkiem było zareagować, jak tam ludzie umierali i łamane były procedury!
Przykre jest w tym wszystkim to, że pielęgniarki nie bały się mówić prawdy o tym, że sytuacja w DPS była dramatyczna: brakowało kadry medycznej, opiekunek, na początku też sprzętu, warunki były nieodpowiednie do przetrzymywania tam zakażonych i zdrowych, a teraz ktoś puścił anonim, w którym wychwala się wszystkich poza pielęgniarkami…, a wręcz się je krzywdzi. Ci, co tam byli dobrze wiedzieli, że potrzebna jest zmiana, tylko ewidentnie bali się reagować ze względu na swoją pracę. Czy pielęgniarki poniżyły jakąś pokojową i opiekunkę, które tam harowały podobnie jak one? Czy poniżyły dyrekcję? Czy powiedziały, że oprócz nich, nikt tam nie pracuje?… Czytaj więcej »
Skoro Pani tak cudownie sie opiekowala pacjentami to po co bylo 7 etatow pielęgniarskich? Prosze w tych ciezkich czasach nie opluwać jadem bo aż żal to czytać.
Marzenka wstydziłabyś się… Jak mogłaś tak łatwo się sprzedać. Na stare lata jeszcze Cię wsadzą. Komu wtedy będziesz się podlizywać?
Nie polecam nikomu tam pracować, praca nie jest zła ze względu na obowiązki tylko przez dwie panie dyrektorki które nie mają zielonego pojęcia o zarządzaniu ,czy czym kolwiek (w historii DPS nie było jeszcze tak niekompetentnych osób które siedzą tam po znajomości nie wspominając że nigdy nie było zastępcy dyrektora a teraz jest) . Bardziej od tego jak pracownik pracuje ważniejsze są bojki oraz donosicielstwo podwładnych nie wspominając już o tym że personel zmienia się tam co kawałek bo panie wolą zatrudniać osoby swoje niż kompetentne . Zresztą kto tam pracował to wie jak jest , żadnen pracownik nie wypowie… Czytaj więcej »
Nie polecam nikomu praca nie jest zła ze względu na obowiązki tylko przez dwie panie dyrektorki które nie mają zielonego pojęcia o zarządzaniu ,czy czym kolwiek (w historii DPS nie było jeszcze tak niekompetentnych osób które siedzą tam po znajomości nie wspominając że nigdy nie było zastępcy dyrektora a teraz jest) . Bardziej od tego jak pracownik pracuje ważniejsze są bojki oraz donosicielstwo podwładnych nie wspominając już o tym że personel zmienia się tam co kawałek bo panie wolą zatrudniać osoby swoje niż kompetentne . Zresztą kto tam pracował to wie jak jest , żadnen pracownik nie wypowie się pozytywnie… Czytaj więcej »
W takich miejscach regularnie jest problem, który Pani opisuje – w zarządzie osoby niekompetentne i mające posadę po znajomości. Do tego obrzydliwe jak na takie miejsca okradanie ludzi chorych i bezbronnych z podstawowych rzeczy jak jedzenie czy środki higieniczne – nie wiem czy tak jest w Drzewicy, ale w Łodzi nagminne jest wynoszenie toreb z asortymentem spożywczym przez opiekunki i pielęgniarki a ci biedni ludzie dostają głodowe porcje albo mają rzadziej zmieniane pieluchy, bo są one kradzione i sprzedawane na boku (nikt przecież nie liczy ile razy przewijani byli starsi ludzie). To jest tak odrażające moralnie, że aż dziw bierze,… Czytaj więcej »