Krwiodawstwo w Brudzewicach – podsumowanie

Zakończyła się przedostatnia w tym roku akcja krwiodawstwa w Brudzewicach
Dzisiejsza akcja była czwartą w tym roku. Organizatorzy byli pełni obaw, bo ostatnie warunki atmosferyczne przyczyniły się do zwiększonej liczby zachorowań, co mogło rzutować na frekwencje. Ta rzeczywiście była mniejsza. Na liście było zapisanych 54 osoby, a krew w dniu dzisiejszym ostatecznie oddało 27 osób. Łącznie zebrano dziś 12,15 litra krwi. Dzięki akcji w Brudzewicach – w czasie 16 jej edycji – łączna suma oddanej krwi wynosi już 256,05 litrów krwi.
Dzisiejsi krwiodawcy zgodnie podkreślali to o czym organizatorzy mówili od dawna, że możliwość oddawania krwi na miejscu jest na pewno sporym ułatwieniem i na pewno czynnikiem motywującym – przykładem pozytywnej presji na otoczenie. Ten motyw dominował w wypowiedziach wielu, z którymi rozmawialiśmy w czasie transmisji tekstowej.
– Dziś po raz pierwszy oddawałem krew. Zmotywowała mnie moja dziewczyna, która pochodzi z Brudzewic i ta akcja jest jej doskonale znana. Poprosiła mnie, aby zaczął oddawać krew, ponieważ krew ratuje życie. Pochodzę z Drzewicy i dziś specjalnie przyjechałem na tą akcję. Nie bałem się tego, że pierwszy raz oddaję krew. Wydaje mi się, że oddawanie krwi to obowiązek każdego człowieka i zamierzam to kontynuować. Moja dziewczyna podkreśla, że ludzie nie zdają sobie sprawy, że krew jest potrzebna do chwili kiedy znajdą się w sytuacji, że jej pilnie potrzebują – mówi Jacek Wojtarek.
– Przyjechaliśmy na dzisiejszą akcję wraz córką. Nie będę ukrywała, że wciągnęłam męża w krwiodawstwo. Moja przygoda z krwiodawstwem zaczęła się w 2008r., a męża od 2014 r. Bardzo nam się podoba, że taka akcja jest na miejscu, bo wcześniej trzeba było jeździć do Opoczna. Cieszę się także, że na akcje przyjeżdża nasza córka, która jest jeszcze za mała, aby oddawać krew, ale niech łapie pozytywne wzorce – mówi Renata Kośka wraz z mężem Mirosławem i córką Oliwią.
To tylko dwie z wielu wypowiedzi, które potwierdzają powyższe słowa. Taka akcja jak dziś pokazuje, że wszędzie są ludzie, którzy chcą nieść pomoc. Brudzewice na terenie gminy Poświętne leżą daleko od większych aglomeracji, a mimo to od wielu lat – jak pokazały dzisiejsze rozmowy w czasie transmisji na żywo – są osoby, które krew oddawały od dawna. Organizacja takiej akcji na terenie gminy na pewno jest sporym ułatwieniem dla osób chcących pomagać innym. Akcja jest akceptowalna nie tylko społecznie, ale także przez lokalne władze. Na dzisiejszej akcji pojawił się także wójt gminy Poświętne – Pan Michał Franas.
– Wspieramy akcję krwiodawstwa jako samorząd m.in.od samego początku udostępniamy nasze świetlice gminne na te szczytne akcje. Zawsze wspieramy przedsięwzięcia mające na celu ratowanie życia. Cieszy też fakt, iż tak wielu mieszkańców naszej gminy angażuje się w te akcje. Nigdy nie wiadomo, czy ta krew kiedyś nie będzie potrzebna dla kogoś z nas, dlatego należy szeroko promować akcje krwiodawstwa – powiedział włodarz gminy Poświętne.
Pozytywnie również dzisiejszą akcję ocenili organizatorzy.
– Biorąc pod uwagę, że wiele osób rozchorowało się w ostatnim czasie dzisiejszą akcję należy ocenić pozytywne. Każda kolejna akcja to dodatkowa krew dla potrzebujących. Każda nawet najmniejsza ilość może się przydać. Dodając dzisiejszą akcję do całości zebraliśmy już ponad 250 litrów krwi. Zapraszamy na kolejną akcję 3 grudnia – mówią na zakończenia Agnieszka i Krzysztof Wielgusowie.
Ostatnia w tym roku akcja odbędzie się 3 grudnia. Kontakt z organizatorami najłatwiej uzyskać poprzez profil na Facebooku – profil „Krew za krew”.