Pochwała prostego życia – recenzja filmu „Za murem”
Film "Za murem" opowiadający o pasjach zakonników z Nowego Miasta nad Pilicą to jeden z najbardziej ciekawych projektów kulturalnych jakie powstały w tym roku, w roku dla kultury wyjątkowo trudnym
Umiejętność dostosowania się do nowej rzeczywistości to trudna sztuka, a wśród instytucji publicznych nawet bardzo trudna. Tym większy plus dla Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Nowym Mieście nad Pilicą, który w czasach zarazy zamiast bezczynność usprawiedliwić obecną sytuacją epidemiologiczną wymyślił projekt, który pozostanie z nami na lata. Tym bardziej, że jest to projekt jakiego dotąd nie było.
– To szósta inicjatywa w ramach projektu MGOKu ,,Kultura dla Ciebie” sfinansowanego przez Narodowe Centrum Kultury z programu Dom Kultury + Inicjatywy Lokalne 2020 – podkreśla wszędzie nowomiejska placówka kulturalna. Szósta i chyba najlepsza.
Film dokumentalny „Za murem” zrealizowany przez Małgorzatę i Krzysztofa Rejmerów we współpracy MGOK w Nowym Mieście nad Pilicą to wizyta za murami zakonu Kapucynów, gdzie kamera nie jest zbyt częstym gościem. Zakonnicy opowiadają w filmie o swoich pasjach: malarstwie, ogrodnictwie, czy nawet robieniu różańca. Przy czym widać, że to co robią jest ich światem w i tak hermetycznym już środowisku. Co ważne, odnajdują się w tym, czerpiąc radość i nie szukając poklasku dla swojej pracy. Jakże to odmienne od tego co mamy na co dzień. Jakże to inne od tego czego doświadczamy na co dzień. W dobie mediów społecznościowych chwalimy się wszystkim wszem i wobec, z czego tak naprawdę 90% nie nadaje się do pokazania. Pytanie, czy robimy coś po to, aby samemu poczuć się lepiej, czy robimy to po to, aby znaleźć uznanie w oczach innych. Nowomiejscy zakonnicy mają talent, ale owoców ich talentów nie zobaczymy w mediach społecznościowych, chodź ich dzieła mają charakter unikatowy.
Dzisiejszy człowiek bombardowany nachalnymi kampaniami wizerunkowymi czuje, że coś traci, goni za tym co widzi w mediach. A jak już to osiągnie to czuje, że… nic nie osiągnął. Zadziałał chwyt marketingowy, a tym czasem zakonnicy malują, zajmują się ogrodem, bo odczuwają autentyczną taką potrzebę. Co więcej, ich zajęcia, pasje przynoszą im spokój. Zwykle czynności stają się sensem ich życia. W prostych czynnościach oddają hołd człowiekowi i Bogu, który dał im talent. Warto posłuchać zakonnika, który pisze ikony. Jego wykład o tym jak powstają farby jest wielka pochwałą życia człowieka zgodnie z Naturą. Zakonnicy, którzy uprawiają ogród odnajdują w tym sens życia. Żyją w zgodzie z harmonią czasu i zmiennymi porami roku. Tworzenie różańców to niby taka zwykła czynność, a ile w niej jest spokoju i radości ducha. Aż się ciśnie na usta zwrot „Pochwała zwykłego życia”. Taka jest wymowa tego filmu. Zapominamy na co dzień czym jesteśmy i co tak naprawdę powinno nam dawać radość życia. Jest nim tzw. zwykłe życie.
Film jest bardzo dobrze zrealizowany od strony warsztatowej i powinien być pokazany publicznie. Nieoficjalnie wiemy, że są takie plany. Kapitalne są wstawki przyrodnicze, które jeszcze bardziej potęgują wymowę filmu. Człowiek powinien żyć pasjami i zachwycać się światem stworzonym przez Boga. Spokojny montaż, brak szybkich cieć oddaje tematykę filmu. Realizacja od strony technicznej jest spójna z wymową filmu. Naprawdę można się wyciszyć, oglądając film „Za murem”. Nadpiliczne krajobrazy po raz kolejny bronią się swoją urodą. Dobrze, że się w filmie znalazły, bo dodały dodatkowego uroku.
W naszej ocenie wypowiedzi zakonników powinny być jednak nieco krótsze, co jeszcze mocniej spotęgowałoby przekaz filmu. Gdyby film był o 10 minut krótszy to z pewnością by na tym nie stracił. Jednak to subiektywna opinia, a ostatnie zdanie w pracy artystycznej zawsze należy do twórcy. Mimo tego zastrzeżenia uważamy, że film jest bardzo dobry.
Źle by się stało, jeśli funkcjonowałby tylko w przestrzeni internetowej. Powinien zostać wydany na płycie, która mogłaby stać się świetnym pomysłem dla gości przyjeżdzających do Nowego Miasta nad Pilicą. Urząd Miejski miałby się czym pochwalić na służbowych spotkaniach, a z pewnością mieszkańcy też chcieliby dać taki prezent swoim rodzinom mieszkającym z innych regionach. MGOK w Nowym Mieście nad Pilicą powinien również pomyśleć o publikacji filmu w ogólnopolskiej telewizji. Film jest po prostu zbyt interesujący, aby nie został szeroko przedstawiony.
Należałoby też pomyśleć o jakieś wystawie artystycznej twórczości nowomiejskich zakonników, bo ich dzieła warte są pokazania szerszej opinii publicznej i nie powinny być eksponowane tylko „za murem”.