Jest oficjalny komunikat Policji w sprawie akcji w Brzegu. Decyzje podjęła też Prokuratura
Policjanci przyszli po 25-latka, lecz jego rodzina i sąsiedzi próbowali przeszkodzić stróżom prawa. Wywiązała się szarpanina, podczas której doszło do czynnej napaści na funkcjonariuszy policji. Ostatecznie oprócz 25-latka policjanci musieli zatrzymać także troje członków jego rodziny. Za czynną napaść na policjanta grozi kara nawet do 10 lat więzienia
14 października 2018 r. o godz. 12.15 policjanci przyjechali do jednego z domów w małej miejscowości w gminie Rzeczyca. Mieli zrealizować postanowienie prokuratury o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu 25-letniego mężczyzny. Policjanci, oprócz 25-latka, na terenie posesji zastali jego ojca, matkę i siostrę. Niestety, pomimo okazania nakazu, 25-letni mężczyzna odmówił udania się na komisariat i zaczął zachowywać się agresywnie. Odepchnął policjanta i próbował go uderzyć. Wtedy funkcjonariusz użył wobec niego ręcznego miotacza gazu. Jednak mężczyzna nadal atakował policjantów. Dołączyli do niego jego rodzice i siostra używając wobec stróżów prawa słów wulgarnych. W pewnym momencie 25-latek próbował uderzyć policjanta metalową rurką krzycząc, że go zabije. Drugi z funkcjonariuszy został poszczuty psem przez jego 54-letniego ojca. Gdy policjant odgonił zwierzę, 54-latek zaatakował go drewnianą kantówką. Osoby nie reagowały na wielokrotne wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Ponieważ agresja mężczyzn narastała i sytuacja zrobiła się niebezpieczna, policjanci oddali strzały ostrzegawcze. Wtedy między mężczyzn a policjantów wbiegła 22-letnia siostra podejrzanego i jego 49-letnia matka. Obie zaczęły ubliżać policjantom, a 22-latka zaczęła szarpać jednego z nich. Ten moment 25-latek wykorzystał na ucieczkę. Jego rodzice ponownie zaatakowali funkcjonariuszy: 54-latek kopnął policjanta a jego żona go szarpała. W tym czasie na posesję wtargnęło około dwudziestu mieszkańców wsi, którzy ubliżali funkcjonariuszom. Policjanci próbowali wszystkich uspokoić, jednak narastająca agresja tych osób zmusiła ich do wezwania posiłków. Po dwóch godzinach 25-latek sam zgłosił się na komisariat. Cała rodzina została osadzona w policyjnym areszcie tomaszowskiej komendy do wyjaśnienia. Przedstawiono im zarzuty czynnej napaści na umundurowanych funkcjonariuszy policji. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. 16 października Prokurator Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim wystąpił do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.
Aktualizacja. Zapadały pierwsze sądowe decyzje. Więcej TUTAJ
Źródło: Policja w Tomaszowie Maz. Tytuł od Redakcji.
[…] AKTUALIZACJA. Jest już oficjalne stanowisko Policji. Można się z nim zapoznać TUTAJ […]
No tak, taki gang że konieczne jest tymczasowe aresztowanie, bo już nie ma innych środków zapobiegawczych. Hania w Warszawie chodzi na wolności i jakoś jest ok
Gang czy nie gang, jakie to ma znaczenie. Jak się bydło nie umie zachować to niech teraz siedzi tam gdzie ich miejsce. Pały i na…pierdalac margines!
Nic się nie dzieje bez przyczyny
I słusznie powinni dostać tyle ile się należy żeby drugi zaczyn podniesie reke na policjanta to żeby przemyślał kim jest stróż prawa
Brawo z patolka trzeba krótko.. Brawo
Listonosz jak przyniesie za małą rentę, też trzeba go lać… Policja nie przyszła po nic, „z widlami na czołgi! „
Czyżby zemsta rodziny za to że inna córka próbowała sił w policji i rudej nie poszło? Ciekawe czy bydło swoją też by atakowało gdyby się dostała i akurat ona była w pracy???