Czy droga krajowa nr 48 to naprawdę droga krajowa? GDDKiA wyjaśnia
Po serii wypadków na drodze krajowej nr 48 na terenie Gminy Poświętne otrzymaliśmy bardzo wiele zapytań od naszych czytelników w sprawie warunków technicznych tej drogi
Chodzi oczywiście o tzw. słynny zakręt na tej drodze krajowej, który jest umiejscowiony na wysokości miejscowości Anielin, a posługując się nomenklaturą GDDKiA jest to odcinek od 23+200 do 23+500.
W związku z wątpliwościami naszych czytelników nie pozostało nam nic innego jak dokonać ich weryfikacji. W tej sprawie wystąpiliśmy z zapytaniami do Rzecznika Prasowego GDDKiA w Łodzi. Pierwszą kwestią jaką poruszyliśmy to szerokość drogi, bowiem nasi czytelnicy pisali, że DK nr 48 nie spełnia warunków przeznaczonych dla tej drogi ze względu na szerokość, a potwierdzeniem tego jest chociażby brak wymalowanej osi jezdni.
– Istotnie droga na tym odcinku nie na wymaganych dla DK szerokości 7 metrów, jednak decyzją ministra trasa jest drogą krajową i my z tym nie polemizujemy. Potwierdzam, że na drogach o szerokości pięciu metrów (i węższych) nie maluje się osi jezdni – wyjaśnia Maciej Zalewski Rzecznik Prasowy GDDKiA w Łodzi.
– I jeszcze jedna mała refleksja w kontekście „zarzutów”, co do parametrów drogi. Jeśli DK 48 stałaby się drogą wojewódzką, a nawet powiatową, czy gminną, to przestaliby po niej jeździć bezmyślni kierowcy? Zaręczam, że nie. Wypadków nie powodują tam kierowcy ciężarówek, a samochodów osobowych. Oni mogą jeździć po każdej drodze, nawet gminnej, więc zmiana kategorii drogi niczego tu nie zmieni. Nadal będzie dochodziło tam do wypadków, o ile nie zmieni się myślenie kierowców – dodaje Rzecznik Prasowy.
Jeden z naszych czytelników podniósł kwestię, że na tej samej drodze w miejscowości Inowłódz, na wysokości stacji Orlen namalowana jest oś jezdni, więc nie widzi powodów, aby taka oś jezdni pojawiła się dalej, na feralnym zakręcie.
– Jeśli chodzi o odcinek przy Orlenie, trudno mi się ad hoc do niego odnieść ale sprawdzimy to – zapewnia Rzecznik Prasowy GDDKiA.
Kolejna kwestia to wypadkowość. Droga krajowa nr 48 uchodzi za dość niebezpieczną drogę, a tzw. słynny zakręt w szczególności. Warto wspomnieć, że na przestrzeni dwóch ostatnich tygodni wydarzyły się w tym miejscu 3 wypadki, z czego w dwóch przypadkach była konieczna interwencja Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zdarzenia wypadkowe w tym miejscu generują więc olbrzymie koszty, które ponoszą podatnicy.
– My, jako GDDKiA nie prowadzimy statystyk wypadków ale według naszego rozeznania, DK 48 nie odstaje pod tym względem od jakiejkolwiek innej drogi przez nas zarządzanej – informuje nasz rozmówca.
– Jesteśmy w bieżącym kontakcie z jednostkami samorządu oraz z policją i staramy się reagować na wszelkie zgłaszane sygnały, dotyczące bezpieczeństwa. W dowód tego, jeszcze w tym tygodniu odbędzie się w tej sprawie (DK 48) spotkanie naszych pracowników z policjantami z KPP w Opocznie i KWP w Łodzi – kończy wyjaśnianie naszych wątpliwości Maciej Zalewski z GDDKiA.
Nie jest tajemnicą, że do wypadków w tym miejscu najczęściej dochodzi na skutek nadmiernej prędkości. Jeszcze do niedawna nie było w tym miejscu ograniczenia prędkości. To, że kierowcy tego znaku nie przestrzegają też nie jest tajemnicą. Prawie ze 100% skutecznością można stwierdzić, że sprawcą wypadku w tym miejscu jest zawsze kierowca jadący od strony Tomaszowa Maz., który na poprzedzającym zakręcie długim prostym odcinku rozwija nadmierną prędkości i zakręt go „zaskakuje”. Wystarczy popatrzeć na poobijane drzewa po prawej stronie drogi – od strony Tomaszowa Maz. Wczoraj w tym samym miejscu wydarzył się kolejny wypadek, a raczej incydent. Samochód wylądował w rowie. Zdarzenie nie zostało zgłoszone, bo kierowca „poradził” sobie sam, choć, gdyby o zdarzeniu była powiadomiona Policja zapewne skończyłoby się mandatem. Tym razem skończyło się tylko na stresie. To kolejny dowód, że zmiany w tym miejscu są konieczne. Kolejny pomysł to odcinkowy pomiar prędkości, ale do tego pomysłu wrócimy w osobnym materiale, bo wymaga on uzyskania stanowiska ITD.