Spalski Hubertus Jeździecki niezmiennie zachwyca od lat
Formuła "Spalskiego Hubertusa Jeździeckiego" od lat jest niezmienna i po dzisiejszej frekwencji można stwierdzić, że nadal się nie wyczerpała
Konferansjer prowadzący dzisiejszego Spalskiego Hubertusa Jeździeckiego poinformował widzów, że w ubiegłym roku około 14 tysięcy osób podziwiało konne pokazy, ale w tym roku ta liczba na pewno jest większa. Mogło tak być, bo w kluczowym i najbardziej widowiskowym punkcie programu, a więc pogoni za lisem, w której uczestniczyło 60 konnych widzowie nie mogli się pomieścić wokół barierek rozciągniętym na kilkuset metrach.
Przysłowiową „wisienkę na torcie”, a więc pogoń za lisem poprzedziło wiele konnych pokazów, m.in. wyścigi w powożeniu bryczką, wyścig konia z samochodem, łucznictwo konne oraz niezwykle widowiskowy pokaz kaskaderskiej grupy Apolinarski. Na finał zaś 60 konnych rywalizowało w zawodach „pogoń za lisem”. Tegorocznym „lisem” był Marek Maciągowski ze Stowarzyszenia Ułanów im. Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Hubala, który w ubiegłym roku okazał się najlepszy i „upolował” lisa. W nagrodę w tym roku w sam wystąpił w roli lisa, a tym razem „kitę zerwał” Norbert Jarosz na klaczy Majka, który po raz pierwszy przyjechał do Spały na Hubertusa. Już wiadomo, że będzie musiał przyjechać także w przyszłym roku, bo zwyczajem jest, że zwycięzca pogoni za lisem w następnym roku sam występuje w roli lisa. Kluczowy punkt programu poprzedziły zawody dla najmłodszych pasjonatów koni, którzy uczestniczyli w zabawie pn. szukanie lisa. Warto podkreślić, że najmłodsza amazonka miała zaledwie 4 lata. Wybrano także mister i mistera Spalskiego Hubertusa Jeździeckiego, a wszystkich uczestników uhonorowano symbolicznymi pamiątkami, które wręczał Bogdan Kącki – Wójt Gminy Inowłódz.
Koń był dziś najważniejszy na nadpilickich błoniach między Spałą, a Brzustowem, ale tradycyjnie imprezie towarzyszyło wiele dodatkowych atrakcji. Goście mogli podziwiać sokolników, spróbować swoich sił w rodeo, czyli najdłuższym utrzymaniu się na mechanicznym byku, a także uczestniczyć w loterii, w której można było wygrać wiele cennych nagród. Tradycyjnie nie zabrakło też stoisk z „darami lasu”. Do tego wszystkiego dziś dopisała pogoda. Mieliśmy wręcz książkowy przykład tzw. złotej polskiej jesieni.
Organizatorami było Stowarzyszenie Spalski Hubertus Jeździecki oraz Gmina Inowłódz, a honorowy patronat nad wydarzeniem objął Marszałek Województwa Łódzkiego – Grzegorz Schreiber. Spalski Hubertus Jeździecki tradycyjnie kończy sezon imprez plenerowych i tradycyjnie zrobił to z przytupem – końskim przytupem.