Po roztopionym asfalcie z Anielina na Jasną Górę
W sobotę 19 czerwca br. 10. biegaczy wśród których była Wanda Panfil - jedyna Polka, która zdobyła tytuł mistrza świata w maratonie w systemie sztafetowym przebiegła z Anielina na Jasną Górę
W ubiegłym roku po raz pierwszy wyruszyła z Anielina na Jasną Górę biegowa pielgrzymka sztafetowa. Pisaliśmy o tym w artykule pt. A więc w całej Polsce – tylko my! Biegacze upamiętnili Hubala. Wydarzenie zorganizowane spontanicznie miało na celu przypomnieć, że przypada 80. rocznica śmierci mjr. Henryka Dobrzańskiego. Bardzo pozytywny odbiór tej inicjatywy sprawił, że w tym roku ta sama grupa biegaczy jeszcze raz podjęła wysiłek pokonania prawie 150 km. dzielących Anielin od najważniejszego polskiego sanktuarium – Jasnej Góry. Pielgrzymka także w tym roku łączyła cele patriotyczne, religijne i wojskowe ze szczególnym uwzględnieniem postaci mjr. Henryka Dobrzańskiego.
O 5 rano zarówno uczestnicy sztafety biegowej jak i przedstawiciele lokalnych władz samorządowych, tj. Marcina Baranowskiego – Starosty Opoczyńskiego, Marii Barbary Chomicz – Wicestarosty, Anny Zięby – Przewodniczącej Rady Miasta Opoczno, Janusza Ciesielskiego – radnego Sejmiku Województwa Łódzkiego, a także Roberta Telusa – Posła na Sejm RP oraz żołnierzy z 25 batalionu dowodzenia im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” zgromadzili się, aby uczestniczyć w symbolicznych otwarciu pielgrzymki. Niesamowitej oprawy dali członkowie Stowarzyszenia „Hubalczycy 1939-1940”, którzy na koniach przybyli na otwarcie pielgrzymki.
Pierwszy etap, czyli od Szańca w Anielinie do gospodarstwa Laskowskich, a więc miejsca, gdzie Niemcy przywieźli ciało mjr. Henryka Dobrzańskiego – tuż po jego zabiciu – wszyscy przebiegli razem. W tym miejscu nastąpił tzw. start ostry, a etap prowadził do bazyliki w Studziannie. Pobiegła go Wanda Panfil – nasza wybitna maratonka.
Po uczestnictwie we Mszy Świętej kolejny etap prowadził do dawnej leśniczówki Bielawy, w której w 1939 r. miała pamiętna Wigilia Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego. Tu też nastąpiło pożegnanie uczestników z gośćmi i zaczął się pierwszy dłuższy etap prowadzący do Kraśnicy. Był jedyny etap pielgrzymki, którego trasa wiodła w większości po nawierzchni szutrowej, co jak się okazało później było wręcz zbawienne.
W Kraśnicy uczestników pielgrzymki przywitał ks. Dariusz Laseczka, który przybliżył historię kościoła. Od władz Powiatu Opoczyńskiego duchowny otrzymał portret Hubala wykonany na płytce ceramicznej. Kolejny etap wiódł aż do Paradyża, czyli liczył 21km.
Kolejny do Skórkowic, a następny aż do Przedborza. Później z Przedborza do Kobieli Wielkich, a dalej zmiany następowały w Gidlach, Rzekach Wielkich i ostatni na tzw. przeprośnej górce.
Przez cały dzień biegaczom dokuczał nie tylko upał. Większość biegnących na swojej zmiany narzekała na roztopiony asfalt, który skutecznie spowalniał biegnącą osobę. Mimo bardzo trudnych warunków o godz. 18.40 Wanda Panfil, która biegła też ostatni etap wręczyła sztafetową pałeczkę O. Michałowi – paulinowi z Jasnej Góry, którzy wyszedł na powitanie uczestników biegowej pielgrzymki.
Na Jasnej Górze na pielgrzymów biegowych czekała też niespodzianka. Spotkali się z Łukaszem Ksytą – autorem książki pt. ”Major Hubal. Historia prawdziwa” oraz współautorem publikacji pt. ”Anielin. Tu poległ Hubal”. To drugie wydawnictwo każdy z uczestników otrzymał w prezencie od historyka zajmującego się od wielu lat historią Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Hubala.
Tuż przed Apelem Jasnogórskim uczestnicy pielgrzymki wraz z delegacją władz Powiatu Opoczyńskiego wręczyła O. Paulinom Obraz św. Rodziny ze Studzianny. Duchowni otrzymali również pamiątkową koszulkę biegową, która na Jasnej Górze przykuwała uwagę do tego stopnia, że przypadkowi pielgrzymki prosili o pozowanie do wspólnych zdjęć.
Pielgrzymka zakończyła się udziałem pielgrzymów biegowych w Apelu Jasnogórskim. Większość uczestników biegła również w ubiegłym roku i w opiniach są zgodni, że były to dwa zupełnie inne pielgrzymie szlaki, choć wiodły po tej samej trasie.
Czyli można działać w tej gminie bez obecności pana wójta. Zapewne jest bardzo dużo takich osób które by chciały coś zrobić a jednak powstrzymuje ich strach przed panem Michałem
Nie strach tylko pełne blokowanie jakichkolwiek innych niż „pokazowe” inicjatyw.
Jak nie można pstryknąć zdjęcia dla popisu to nic nie wolno się nikomu wychylać.
Może jakaś zmiana jak niebawem nastapi, mam nadzieję jako mieszkaniec gminy – coś tutaj zmieni a tak trzeba tylko czekać a wszyscy tracą. Szczególnie gmina 🙁 bo wszyscy poklepujący wlodarza po pleckach mają sie jak najlepiej i wychwalaja jego osiagnięcia 🙂
Poklepywaczy ma pełno. Nimi się otacza bo lubi jak mu ktoś kadzi. To, że za plecami mu robią robotę na to nie zważa. Ma być zaspokojona jego ego tu i teraz. Jemu to wystarcza. Każdy kto nie zaspokaja jego ego i jego rodziny ten jest wrogiem. Znam to dobrze. Wójt jest na swoim, ale do czasu. Z utęsknieniem czekamy na wybory.
A ja myślałem że ten bieg to był z inicjatywy pana Wójta Michała Franasa?😲😲😲
Chyba tylko długi gminy są z jego inicjatywy najbardziej znane i korekty oświadczeń majątkowych.Ciekawe w jakim stadium jest dochodzenie prokuratorskie?
Wójt ma poglądy komunistyczne, a kościół i wiara potrzebne mu tylko do wyborów. Byłaby fajna akcja promująca gminę, ale wiadomo, że wójt nienawidzi też posła. Szkoda, że zadufanie w siebie i swoje możliwości przesłaniają wójtowi rozsądek. Fajnie działa dział promocji w gminie. Kompetentne osoby na dobrze płatnych stołkach.
Przecież to sami swoi, po znajomości ,,skoczki” z których ktoś zrezygnował, to co ma działać. Ma być miło i zeby nikt się nie interesował ich pracą 🙁 🙁 🙁
Pomysł na ten rodzaj promocji jest jak najbardziej trafiony ale z powodu nielubienia posła nie ma szans na szeroką akcję promocyjną i zainteresowanie ze strony UG