Po papierze toaletowym, benzynie przyszedł czas na cukier

W sklepach zaczyna brakować cukru. Średnie i duże sklepy wprowadzają limity na sprzedaż lub cukru kupić nie można w ogóle. Cukier to kolejna ofiara paniki
Kiedy w marcu 2020 r. zaczęło się koronawirusowe zamieszanie to jedną z pierwszych „ofiar” był papier toaletowy. Temat sygnalizowaliśmy w artykule pt. Zaczyna brakować papieru toaletowego w niektórych sklepach w Drzewicy. Gdy w tym roku wybuchła wojna na Ukrainie to mimo całej tragedii tej sytuacji w Polsce największą „ofiarą” stały się paliwa. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Kolejki i awantury na stacjach paliw. Celowa dezinformacja na temat paliw.
Teraz, w samym środku wakacji i tzw. sezonu ogórkowego, w którym nie dzieje się nic w polskich sklepach trwa bitwa o cukier. W większości sklepów cukier został wyprzedany, a co za tym idzie ceny poszły w górę. Cukrowy temat stał się tematem ogólnopolskim, a niektóre sieci sklepowe wprowadziły limit na zakup cukru, co z jednej strony ograniczyło masowy zakup cukru, ale z drugiej strony jeszcze bardziej zwiększyło panikę na rynku. Bo skoro wprowadzają limity to znaczy, że cukru braknie – tak myśli przeciętny klient.
Analitycy rynku wskazują, że Polska jest trzecim w UE producentem cukru, a zasoby są jeszcze większe niż w zeszłym roku. Panika klientów wprowadziła tylko zamieszanie na rynku dystrybucji.
Wróćmy do początku naszego artykułu. Miało zabraknąć papieru toaletowego jak nastał czas COVID-19, miało zabraknąć benzyny jak wybuchła wojna na Ukrainie. Czas pokazał, że ani jedno, ani drugie nie nastąpiło, a masowy wykup tylko napędził wzrost cen i zyski tym, którzy postanowili panikę klientów wykorzystać.
Miejmy nadzieję, że następny odejdzie pis. Amen