Pilicą pod Stadion Narodowy

Z Agnieszką Kwiatkowską – właścicielką firmy pAGAj – organizatorką spływów kajakowych na całej długości Pilicy rozmawiamy o wciąż rosnącej popularności turystyki kajakowej, kajakowym savoir vivre oraz minionym sezonie.
– Od kilku lat daje się zauważyć wciąż rosnącą popularność spływów kajakowych na Pilicy. Jakie są tego przyczyny?
– Myślę, że ma na to wpływ wiele czynników, m.in. poprawa sytuacji materialnej Polaków, zmiana świadomości – zaczynamy uczyć się wypoczywać aktywnie, nie tylko biernie przed telewizorem. Społeczeństwo jest coraz lepiej wyedukowane, i tak np. zestresowany urzędnik wybiera się na kajaki bo odkrył, że jest to doskonały sposób na odstresowanie, na oderwanie się od problemów, z którymi borykał się w ciągu tygodnia. Jest to także wyjątkowa rozrywka za nieduże pieniądze i dostępna niedaleko od domu. Także sprzęt proponowany przez wypożyczalnie jest coraz nowocześniejszy, a tym samym bardziej bezpieczny i komfortowy. Myślę, że każdy uczestnik postrzega to indywidualne, jeden chce spędzić czas z sympatią, rodzina pobyć ze sobą razem, a młodzież dobrze bawić.
– Dla kogo jest turystyka kajakowa?
– Turystyka kajakowa to sport dla wszystkich, rekreacja dla każdego. Gościliśmy uczestników spływu od 18 miesięcy do 86 lat, ale wiem, że pływali też stulatkowie.
– Czy trzeba mieć jakieś uprawnienia, aby wybrać się na spływ?
– Wystarczy zdrowy rozsądek, żadne szczególne uprawnienia nie są potrzebne. Sprzęt mamy wysokiej klasy, atestowany, bezpieczny przy użytkowaniu zgodnym z jego przeznaczeniem i z zachowaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa, o których informujemy wszystkich na naszej stronie internetowej.
– Czym kierować się podczas wyboru firmy organizującej spływy, a także na jakim sprzęcie pływać?
– Wiele firm nie zajmuje się organizacją spływów, gdyż nie posiada do tego stosownych uprawnień, a jedynie wypożycza sprzęt pływający. Należy także wziąć pod uwagę to jaki sprzęt oferuje firma, czy jest to sprzęt atestowany, nowoczesny czy też własna produkcja z maty szklanej i żywic epoksydowych bez żadnej kontroli jakości. Wygodne komfortowe kajaki polietylenowe są jednak prawie trzykrotnie droższe w zakupie od tzw. szklaków, a koszt wypożyczenia podobny.
– Podczas spływu dominują mieszkańcy nadpilicznych terenów, czy raczej przyjezdni?
– Są to przyjezdni z Łodzi, Warszawy, Rawy Maz. i innych miast, ale w ostatnich latach latach także miejscowi coraz częściej zaczynają aktywnie spędzać czas wolny w weekendy.
– Co należy zabrać ze sobą na spływ?
– Zawsze przyda się woda mineralna i jakaś drobna przekąska. Warto też zabrać ze sobą worek na śmieci by nie porzucać ich na brzegu rzeki. Gdy jest słońce konieczny staje się olejek czy też krem, który ochroni Nas przed poparzeniem słonecznym. Mówimy oczywiście o spływach jednodniowych i kilkugodzinnych, bo te wielodniowe wymagają już solidniejszych przygotowań.
– Pilica ma szybki nurt, co niewątpliwie sprzyja spływom, ale przez to ma również opinię zdradliwej rzeki. Czy istnieją jakieś pisane zasady BHP podczas spływu?
– W sezonie letnim głębokość Pilicy to czasami tylko kilkanaście centymetrów, więc większego zagrożenia nie ma. Należy jednak pamiętać, że na wodzie nigdy nie spożywamy alkoholu, ani nie wsiadamy do kajaka pod jego wpływem. Nie wpływamy pomiędzy powalone pnie drzew i gałęzie, gdyż w tych miejscach mogą tworzyć się zagłębienia i silne prądy. Nie pływamy też w okresach nadmiernego wezbrania wody czy stanów okołopowodziowych.
– A czy istnieje jakiś kajakowy savoir-vivre?
– Podstawowe zasady savoir-vivre są takie: Staraj się o dobry humor i życzliwość dla innych spływowiczów. Zachowaj odległość od kajaka przed Tobą. Kajak nie posiada hamulca, więc nie da się go od razu zatrzymać w miejscu. Jeśli widzisz,że ktoś przed Tobą zablokował się lub ma jakiś inny problem, poczekaj w bezpiecznej odległości lub mu pomóż.Wszelkie śmieci zabieraj ze sobą do domu, niezależnie od tego, czy rozkładają się w jeden dzień czy w 100 lat. Szanuj środowisko, również poprzez nieużywanie decybeli (krzyki, głośna muzyka). Rozpalaj ogniska w wyznaczonym do tego miejscu i gaś przed jego opuszczeniem. Ubieraj kamizelkę. Wiem, że czasami wydaje się być zbędna, ale uwierz mi… wystarczy, że przyda się raz.
– Pilica to ponad 300km rzeki. Które jej fragmenty nadają się najlepiej na spływ?
Spływ Pilica nie sprawia większych kłopotów od Koniecpola aż do Wisły, a nawet i dalej. Odbieraliśmy już kajaki pod stadionem Narodowym w Warszawie.
– Ile można przepłynąć w ciągu jednego dnia na kajaku, biorąc pod uwagę, że płyniemy w tempie relaksacyjnym, a nie wyścigowym?
– Najczęściej Nasi Goście preferują odcinki około 20 km. Oczywiście można przepłynąć też więcej, nawet 50 km.
– W Pani działalności zapewne było wiele epizodów, które zapadły w pamięć. Co najbardziej utkwiło w pamięci podczas organizacji spływów kajakowych? Może się pani podzielić jakąś anegdotą?
– Zabawne było gdy pan, który wypływał sam kajakiem dwójką po drodze zabrał autostopowiczkę (czy raczej rzekostopowiczkę) i dopłynął we dwójkę. Jako anegdotę wspominamy też gościnność polskich kajakarzy wobec delegacji z Chin, która płynęła z nami i na brzegu w Spale została ugoszczona w myśl piosenki Artura Andrusa.
– Turystyka kajakowa to niewątpliwie promocja miejscowych terenów. Patrząc, z punktu organizatora spływów jakie są potrzeby, aby potencjał drzemiący w terenach nadpilicznych wykorzystać? Albo inaczej, czego brakuje organizatorowi spływów, aby mógł nie tylko prowadzić działalność biznesową, ale także promować region?
– Potrzeba otwarcia się na przybywających. Oferowania im produktów i przysmaków regionalnych. Brakuje ofert noclegowych w okolicach Inowłodza, Zakościela, Mysiakowca.Nie zawsze też jest przyjazny klimat dla kajakarzy jak chociażby w Zakościelu. Brakuje też dogodnych miejsc do wodowania kajaków.
– Sezon kajakowy się kończy, więc proszę o krótkie podsumowanie.
– Kajakarstwo rekreacyjnie to aktywność bardzo uzależniona od pogody. W tym roku jaka była pogoda każdy widział. Sezon zaczął się późno, a skończył wcześnie.
– To jeszcze na zakończenie proszę wiedzieć czego życzy się kajakarzom?
– Podobnie jak żeglarzom – stopy wody pod kilem.
Bardzo ciekawy wywiad, muszę się przepłynąć kajakiem może w przyszłym roku z rodzinką…;)