Olbrzymie wyróżnienie i prestiż dla Areny Lodowej
W lutym 2023 r. zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim dwukrotnie odbędą się w Arenie Lodowej w Tomaszowie Maz. - w tym jedne w randze finału Pucharu Świata. To pierwszy taki przypadek w Polsce
Zawody Pucharu Świata odbywały się już w tomaszowskiej Arenie Lodowej, ale żadne nie wieńczyły sezonu, a tak stanie się 17-19 lutego 2023 r. Co ciekawe, tydzień wcześniej w dniach 10-12 lutego 2023 r. również na tej samej lodowej tafli rywalizować będą najszybsi łyżwiarze świata. Informacja jest oficjalna, ponieważ podał ją Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego.
– Finału Pucharu Świata nigdy w Polsce nie było, więc traktujemy to jako wielkie wyróżnienie. Jestem przekonany, że Międzynarodowa Unia Łyżwiarska doceniła naszą organizację imprez w poprzednich latach i jest pewna, że zrobimy to na najwyższym poziomie – mówi Rafał Tataruch, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, cytowany na stronie PZŁS.
Biorąc pod uwagę, że łyżwiarze przejeżdżają zawsze kilka dni przed zawodami celem aklimatyzacji to trzeba liczyć się z tym, że w Tomaszowie Maz. i najprawdopodobniej w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale spędzą około dwóch tygodni. Organizacja zawodów tydzień po tygodniu w tym samym miejscu jest nowością, ale wytłumaczalną.
– To jest nowa koncepcja, którą wdraża Międzynarodowa Unia Łyżwiarska, by ograniczyć podróże zawodników i zadbać o ich odpowiednią regenerację. Jesteśmy dumni, że w tym pierwszym sezonie rozgrywanym według nowego planu to Polska będzie kluczowym punktem – dodaje Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, również cytowany na stronie PZŁS.
Tomaszowskich smaczków będzie jednak jeszcze więcej. Przypomnijmy, że obecnie trenerem kadry łyżwiarek szybkich jest Paweł Abratkiewicz, który większość swojej sportowej kariery spędził w Pilicy Tomaszów Maz. i trenował na torze, który wówczas nie był jeszcze zadaszony. Tomaszowski panczenista będzie miał więcej wyjątkową motywacje, aby pokazać światowej czołówce swoje zawodniczki na rodzinnym torze – i to dwukrotnie.