Kierowcy ucierpieli najbardziej w Tomaszowie Maz.
Kilka uszkodzonych dachów, połamane konary drzew i setki, jeśli nie tysiące uszkodzonych samochodów to efekt wczorajszego gradobicia, które przeszło wieczorem przez Tomaszów Maz.
Trwa usuwanie skutków gradobicia, które wczoraj około godz. 19.45 rozpoczęło się w Tomaszowie Maz. Największe szkody są centrum miasta. Grad padał w całym mieście, ale największe „ostrzeliwanie” nastąpiło właśnie tej części miasta. Kule gradowe swoją wielkością przekraczały wielkość kurzego jaja. Są sygnały, że niektóre kule gradowe miały średnice 10 cm. Siła uderzenia kul gradowych była tak wielka, że niektóre szyby samochodowe wyglądają jak przestrzelone. Praktycznie nie ma auta, które nie nosiłoby znamion gradobicia. Dziś od rana przed siedzibami ubezpieczycieli gromadzą się kolejki poszkodowanych kierowców. Wielu zgłasza szkody w dwóch autach, które posiadają, a które stały pod blokiem. Straty są bardzo poważne.
Uszkodzeniu uległo też kilka dachów domów mieszkalnych, ale są to incydentalne przypadki. Są też przypadki wybicia okien dachowych. Zostało zerwanych również około 10 linii energetycznych. Najwięcej szkód w domostwach gradobicie wyrządziło w miejscowości Wiaderno. Zarówno Państwowa Straż Pożarna jak i Ochotnicza Straż Pożarna całą noc zajmowały się usuwaniem skutków gradobicia.
– W akcjach brało udział około 40 zastępów. Największe szkody wystąpiły na terenie miasta Tomaszów Maz. i gminy Tomaszów Maz. W tej chwili trudno oszacować wszystkie szkody, ponieważ działania jeszcze trwają – wyjaśnia Marcin Dulas – Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Maz.
Według Państwowej Straży Pożarnej w Tomaszowie Maz. nikt nie został ranny. Z Tomaszowskim Centrum Zdrowia nie udało nam się skontaktować.