Co robił w Wigilię Prezydent Mościcki w Spale?

Przedwojenna Spała kojarzona jest z Prezydentem Ignacym Mościckim. Skoro tak bardzo lubił tutaj bywać to nic dziwnego, że spędzał także w Spale Wigilię. Przybliżamy tą, która odbyła się w 1935 r.
Znakiem dla Warszawiaków, że Prezydent opuścił stolicę było zdjęcie sztandaru prezydenckiego z masztu nad Zamkiem. Kiedy działo się tak przed świętami Bożego Narodzenia był to pewnik, że Prezydent Mościcki udał się już do Spały. Spalska Wigilia Mościckiego od kilku lat miała swój rytm i ta z z 1935 r. niczym się nie wyróżniła. Rankiem Ignacy Mościcki udał się na polowanie w towarzystwie swojego adiutanta i strzelca. Jak podkreślało się w przedwojennej prasie polowanie dla Mościckiego nie było celem samym w sobie. Bardziej interesował go kontakt z naturą i możliwość oddychania świeżym powietrzem. Spalskie klimaty były odtrutką na warszawskie zamknięte salony, w którym Prezydent spędzał mnóstwo czasu, załatwiając sprawy państwowe.
Wieczorem Mościcki wrócił z polowania, a w Spalskim Pałacu Prezydenckim czekała już wigilijna wieczerza. Stół przykryty był śnieżnobiałym obrusem, a pod nim sianko. W pokoju paliły się świece i nie mogło zabraknąć też choinki. Przy wigilijnym stole zasiadała Maria Mościcka – żona Prezydenta, Józef Mościcki – syn Prezydenta, który był radcą poselstwa polskiego w Bernie, a który przy wigilijnym stole zasiadał wraz ze swoją rodziną. W 1935 r. przy wigilijnym stole siadł też 14 – letni Józef Zwisłocki – wnuk Prezydenta, który zmarł w maju obecnego roku w wielu 96 lat. Oprócz rodziny Prezydenta przy wigilijnym stole nie mogło zabraknąć najbliższych współpracowników Mościckiego, a więc adiutanta mjr. Górzewskiego wraz z rodziną, czy kapelana ks. Jana Humpoli. Dla najmłodszych uczestników prezydenckiej wigilii nie mogło zabraknąć prezentów. Jak podkreśla przedwojenna prasa, Wigilia Prezydenta Mościckiego w Spale cechowała się prostotą i przywiązaniem do tradycji.