Nowe fakty w sprawie wypadku pracowników komunalnych z gminy Rzeczyca
Dziś mija dwa tygodnie od wypadku, który wstrząsnął opinią publiczną w regionie, a także odbił się szerokim echem w całym województwie
Przypomnijmy, 7 maja 2019 r. kierowca samochodu asenizacyjnego marki MAN, który był własnością Referatu Usług Komunalnych UG w Rzeczycy (dawnego Zakładu Usług Komunalnych) stracił panowanie nad pojazdem i pojazd przewrócił się przy drodze w miejscowości Bobrowiec. Ze wstępnych ustaleń Policji w Tomaszowie Maz. wynikało, że zarówno kierowca jak i pasażer byli w stanie nietrzeźwości. Wypadek ten odbił się szerokim echem, a także stał się powodem licznych kpin kierowanych pod adresem pracowników usług komunalnych w Rzeczycy, którzy w stanie nietrzeźwości wykonywali obowiązki służbowe. Jako dowód warto przytoczyć komentarze jaki pojawiały się w mediach społecznościowych po publikacji artykułu na temat zdarzenia w Dzienniku Łódzkim.
https://www.facebook.com/DziennikLodzki/posts/10156494812793214
Tuż po wypadku kwestią sporną nie były okoliczności zdarzenia, ale ustalenie odpowiedzialności karnej, ponieważ jazda samochodem w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem określonym przez polski Kodeks Karny, a dwaj uczestnicy zdarzenia, czyli kierowca i pasażer nie chcą przyznać się do prowadzenia pojazdu. Zgodnie z art. 178a. § 1 Kodeksu Karnego, kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
– W tej chwili trwa postępowanie prowadzone przez Prokuraturę i do chwili skierowania aktu oskarżenia do Sądu nie przesądzamy o niczyjej winie. Na chwilę obecną mogę udzielić informacji, że młodszy z uczestników zdarzenia miał 1,9 promila alkoholu we krwi, a starszy 2,85 promila we krwi – informuje Grzegorz Stasiak – Rzecznik Prasowy Policji w Tomaszowie Maz.
Przypominamy, że zgodnie z przepisami obowiązującymi w Polsce nietrzeźwość zaczyna się od zawartości alkoholu we krwi przekraczającej 0,5 promila. Jak widać pracownicy UG w Rzeczycy przekroczyli tą wartość kilkukrotnie. Obaj nie mogą się tłumaczyć, że byli „po wczorajszym piwku”. I tutaj rodzi się pytanie. Ile trzeba wypić, żeby mieć zbliżoną wartość alkoholu we krwi?
Żeby osiągnąć stan nietrzeźwości na poziomie 2,85 promila alkoholu we krwi trzeba wypić co najmniej 8 piw lub ponad pół litra czystej wódki. Warto też zauważyć, że przy poziomie zawartości alkoholu we krwi w przedziale 0,7-2 promile traci się zdolność logicznego myślenia i wyciągania prawidłowych wniosków. Z taką osobą jak widać jest utrudniona komunikacja, a pracownicy usług komunalnych w Rzeczycy prowadzili na dodatek w tym stanie samochód ciężarowy, stając się potencjalnym zagrożeniem życia dla innych uczestników ruchu, bądź pieszych idących poboczem drogi. O winie, a raczej stopniu zawinienia sprawcy wypadku zdecyduje Sąd Karny.
Odpowiedzialność karna to jedno, ale ponieważ do zdarzenia doszło w czasie wykonywania obowiązków służbowych Pracodawca, a więc w tym przypadku Wójt gminy Rzeczyca wyciągnie konsekwencje wynikające z przepisów Kodeksu Pracy. Po pierwsze, w przypadku bohaterów zdarzenia może dojść do tzw. zwolnienia dyscyplinarnego określonego przez art. 52 Kodeksu Pracy. Zgodnie z tym artykułem, Pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie: 1) ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych; 2) popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem; 3) zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.
W tym przypadku, obaj pracownicy powinni ponieść konsekwencje dyscyplinarne, ponieważ przebywali w pracy w stanie nietrzeźwości. Bez znaczenia jest, który z nich prowadził pojazd będący własnością Pracodawcy i doprowadził do jego uszkodzenia. Nietrzeźwość w pracy jest ciężkim naruszeniem obowiązków pracowniczych.
Druga sprawa to odpowiedzialność za zniszczone mienie Pracodawcy. Zgodnie z art. 124. § 1 Kodeksu Pracy, pracownik, któremu powierzono z obowiązkiem zwrotu albo do wyliczenia się: 1) pieniądze, papiery wartościowe lub kosztowności, 2) narzędzia i instrumenty lub podobne przedmioty, a także środki ochrony indywidualnej oraz odzież i obuwie robocze, odpowiada w pełnej wysokości za szkodę powstałą w tym mieniu. Nie ma wątpliwości, że jeden z pracowników będąc w stanie nietrzeźwości uszkodził mienie będące własnością gminy, a więc swojego Pracodawcy i z tego tytułu grozi mu odpowiedzialność cywilna. Pojazd zapewne miał obowiązkowe ubezpieczenia, ale odpowiedzialność ubezpieczyciela zostanie w tym wypadku wyłączona, ponieważ do wypadku doszło w wyniku stanu nietrzeźwości kierowcy. Jak widać, sytuacja pracowników UG w Rzeczycy nie jest godna pozazdroszczenia. Utrata prawa jazdy za jazdę w stanie nietrzeźwości to dopiero początek kłopotów. Jednak w tym przypadku nie powinno być żadnego sentymentu.
O prawdziwym dramacie moglibyśmy mówić wtedy, gdyby pijany kierowca spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym osób trzecich. O to w terenach wiejskich nie jest trudno. Pobocza jezdni nie posiadają chodników, a pieszy w starciu z ciężkim samochodem nie ma żadnych szans. Obaj bohaterowie byli w stanie kompletnego upojenia i aż dziw bierze, że przejechali tyle kilometrów i nikogo po drodze nie zabili. Nietrzeźwość jest stanem przejściowym, ale życia nie da się wrócić, więc nie może być tolerancji dla pijanych kierowców na drodze. Widzisz, reaguj. Być może uratujesz komuś życie.