Depresja urodzeniowa wciąż trwa
Od prawie 30 lat utrzymuje się zjawisko depresji urodzeniowej – niska liczba urodzeń nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń
Ze wstępnych danych wynika, że w końcu 2017 r. liczba ludności Polski wyniosła 38434 tys., tj. o ok. 1 tys. więcej niż w końcu 2016 r. Stopa przyrostu rzeczywistego wyniosła 0,003%, co oznacza, że na każde 100 tys. ludności przybyły 3 osoby (w 2016 r. odnotowano ubytek rzeczywisty, tj. na każde 100 tys. ludności ubyło 10 osób). Wzrost liczby ludności odnotowano po raz pierwszy od 6 lat. Przyrost naturalny pozostaje ujemny od 2013 r. Szacuje się, że w 2017 r. liczba urodzeń była tylko nieznacznie (o 0,5 tys.) niższa od liczby zgonów; współczynnik przyrostu naturalnego (na 1000 ludności) był ujemny, ale bliski zeru (przed rokiem wyniósł -0,2‰). Współczynniki przyrostu naturalnego są wyższe na wsi niż w miastach: w 2016r.1 w miastach odnotowano ubytek naturalny (-0,5‰), natomiast na wsi niewielki przyrost (0,3‰).
Ze wstępnych danych wynika, że w 2017 r. zarejestrowano 403 tys. urodzeń żywych, tj. o ok. 20 tys. więcej niż w poprzednim roku; współczynnik urodzeń wzrósł o 0,6 pkt do 10,5‰. Na wsi rodzi się relatywnie więcej dzieci: w 2016 r. współczynnik urodzeń kształtował się tam na poziomie 10,2‰, a w mieście wyniósł 9,8‰. Wzrost liczby urodzeń dotyczy przede wszystkim dzieci urodzonych jako drugie, trzecie i kolejne w rodzinie, których udziały w ogólnej liczbie urodzeń zwiększyły się w stosunku do roku poprzedniego, przy spadku udziału urodzeń pierwszych. Od prawie 30 lat utrzymuje się zjawisko depresji urodzeniowej – niska liczba urodzeń nie gwarantuje prostej zastępowalności pokoleń. W 2016 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,36, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15–49 lat) przypadało 136 urodzonych dzieci (w miastach – 133, na wsi – 139). Optymalna wielkość tego współczynnika, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, to 2,1-2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio co najmniej 210–215 urodzonych dzieci.
Obserwowane od początku lat 90. XX w. zmiany w zakresie urodzeń to m.in. efekt wyboru, jakiego dokonują ludzie młodzi, decydując się najpierw na osiągnięcie określonego poziomu wykształcenia oraz stabilizacji ekonomicznej, a dopiero potem na założenie rodziny oraz jej powiększenie. Skutkiem tych zmian jest przesunięcie najwyższej płodności kobiet z grupy wieku 20-24 lata (obserwowanej do połowy lat 80. ub. wieku) do grup 25-29 lat oraz 30–34 lata. W konsekwencji, w okresie minionych 10–15 lat nastąpiło podwyższenie mediany wieku2 kobiet rodzących dziecko z 26 lat w 2000 r. do 30 lat w 2016 r.; o 4 lata wzrósł także średni wiek urodzenia pierwszego dziecka, który obecnie wynosi prawie 28 lat.
Źródło: GUS
Niestety roczniki wyżu lat osiemdziesiątych nie rodziły dzieci i teraz odwrócić ową depresję będzie trudno ????
???? kto nadrobić te straty?