Debiut z sukcesem Michała Welbera w biegach górskich
Michał Welber do tej pory znany był z uczestnictwa w biegach ulicznych
Teraz postanowił urozmaicić swoje biegowe portfolio o uczestnictwo w biegu górskim. Dla niewtajemniczonych, biegi uliczne, a biegi górskie to dwie zupełnie odmienne dyscypliny sportowe. To trochę tak jak w przypadku Roberta Kubicy, który startował w F1, a później – wszyscy wiemy z jakich powodów – startował w rajdach WRC. Niby w jednym i w drugim jeździ się autem, ale są to dwie zupełnie odmienne konkurencje sportowe. Tak samo w przypadku biegów. Bieg uliczny, a bieg górski wymagają zupełnie innego przygotowania fizycznego, więc nie można ich porównywać.
Nasz zawodnik zdecydował się na start w biegu górskich na górze Kamieńsk. Zawody „Ultra Kamieńsk” to bieg górski na 4 dystansach – od sztafet do ultra. Michał zdecydował się na start na dystansie 25km., przez organizatorów nieco mylnie nazywanym półmaratonem z górką, ponieważ półmaraton to dystans 21km. Mimo debiutu w tym biegu, a co za tym idzie braku niezbędnego doświadczenia Michał Welber uzyskał znakomity wynik, zajmując 3 miejsce w kategorii Open. Po zawodach biegacz z Nowego Miasta nad Pilicą powiedział:
– Był to mój debiut zarówno w biegu górskim jak i również na takim dystansie. Trasa prowadziła wokół samej góry Kamieńsk, która jest bardzo malownicza i można się na niej mocno zmęczyć, co widać było po uzyskaniu mojego rezultatu. (Michał osiągnął czas 2h03m08s. – przypis redakcji). Celem moim było złamanie granicy 2h. ta sztuka się nie udała, gdyż trasa była naprawdę ciężka, o czym może świadczyć chociaż by fakt, że suma wzniesień wyniosła 522m. Oczywiście nie są to przewyższenia takie jak na innych biegach górskich lecz tu też nogi dostają popalić i to już na samym początku, gdzie czekał na nas podbieg na samą górę stoku narciarskiego Kamieńsk. Sam podbieg – o dziwo – nie narzucając sobie bardzo dużego tempa pokonałem jako pierwszy, mając przewagę nad innymi zawodnikami. Później przyszedł czas na zbieg ze stoku, a tam niestety straciłem, bo zbiegać nie potrafię dobrze. Niestety, w naszych terenach brakuje takich tras, w których można by trenować. Podsumowując, uważam swój start za udany. Tym bardziej, że oprócz trudnej trasy dokuczały także upały. Teraz przyszedł czas na obóz biegowy z grupą Lacho Team w Kościelisku, gdzie będziemy mocno pracować, aby jesiennie starty oraz cele były bliższe do zrealizowania – podsumował swój występ Michał Welber.
– Tradycyjnie też chciałbym podziękować moim sponsorom i opiekunom: fimie GrampS Pana Roberta Smyl, BeHarmony, Gabinetowi Odnowy Biologicznej w Mogielnicy ANAMED, LachoTeam oraz Andrzejowi Lachowskiemu – dodał Michał Welber.