Za nami deszczowy, a przez to bezpieczniejszy Odpust św. Michała
Tegoroczny Odpust św. Michała w Studziannie upłynął pod parasolami, czego nie było od lat, ale może właśnie w tym roku taka pogoda była potrzebna
Jeszcze w maju wszyscy zastanawiali się czy tegoroczny Odpust św. Michała będzie możliwy z oczywistych dla wszystkich powodów. Telefony w sprawie Odpustu urywały się do Księży Filipinów, Starostwa Powiatowego w Opocznie, a nawet do naszej redakcji. Świadczy to o tym, jak wielkie społeczne zainteresowanie budzi to wydarzenie.
W okresie letnim zmniejszono wiele obostrzeń sanitarnych i zaczęto ponownie organizować wydarzenia plenerowe, czego najlepszym przykładem jest najbardziej zbliżony w formie Jarmark Spalski. Przeciwskazań natury prawnej do organizacji Odpustu więc nie było. Wszyscy jednak zastanawiali się ile zainteresowanych przyjedzie na Odpust. Czy organizacja Odpustu wpłynie na zwiększenie zagrożenia epidemiologicznego?
W latach minionych w ostatnią niedzielę września zawsze dopisywała pogoda i na Odpuście był po prostu ścisk. W niedzielne popołudnie, gdy wszyscy wracali do domu tzw. korek potrafił zaczynać się w Poświętnym, a kończyć na moście w Inowłodzu. To około 11km. Wczoraj popołudniu można było wyjechać swobodnie z Odpustu o dowolnej porze. Kramarzy było mniej i pielgrzymów było mniej. Już dawno nie było takiego roku, w którym ulice na Poświętnym nie byłyby zatłoczone stojącymi na poboczach samochodami.
Nie jest tajemnicą, że wiele osób w tym roku unika uczestnictwa w jakichkolwiek wydarzeniach z powodu zagrożenia epidemiologicznego, ale chyba nie będzie też zbyt odważna teza, że wczorajsza pogoda odstraszyła wiele osób od przyjazdu do Poświętnego. Dla handlujących to z pewnością zła wiadomość, ale ze względów sanitarnych to dobra wiadomość.
Już dawno między straganami nie chodziło się w takim „luzie”. Nigdzie nie było kolejek, nawet bazylika na tzw. Sumie Odpustowej nie była tak szczelnie wypełniona jak w latach ubiegłych. Deszczowa pogoda paradoksalnie więc pomogła Odpustowi św. Michała. Odbył się przy znacznie mniejszej ilości pielgrzymów, a przez to zagrożenie epidemiologiczne na pewno było mniejsze. Miejmy jednak nadzieję, że już w przyszłym roku wszystko będzie po staremu, czyli i pogoda, i przestrzeń wolna od koronawirusa SARS CoV-2.