autor wpisu: Autor | komentarzy (2)
Wzruszająca opowieść „Hubalczyków” o „zapomnianej” tragedii
Stowarzyszenie "Hubalczycy 1939-1940" w minioną niedzielę oddało hołd pomordowanym mieszkańcom na terenie obecnej Gminy Gielniów. Ta historia nadal nie jest powszechnie znana, więc tym bardziej należy ją przypominać. W mediach społecznościowych "Hubalczycy" zamieścili relację z tego wydarzenia, która przytaczamy poniżej w całości
W niedzielne przedpołudnie 25 lipca 2021 roku spotkaliśmy się w Wywozie, gmina Gielniów, u ułana Kowalskiego, aby rajdem konnym uczcić pamięć pomordowanych mieszkańców Gałek i Mechlina. Sam rajd konny rozpoczęliśmy od uroczystej zbiórki, na której przytoczona została historia tragicznych wydarzeń z 11 kwietnia 1940 roku – straszliwej zbrodni na ludności cywilnej dokonali Niemcy.
Jednak zanim dotarliśmy na uroczystość w lesie odwiedziliśmy również byłą wieś partyzancką Stefanów. Tutaj też chwila zadumy i trochę historii. Puste rzędy ławek przed ołtarzem polowym i cisza… po chwili przemówienie ppor. Jacka Fryśkowskiego spotęgowało refleksję co do tego miejsca. Na krótkim odpoczynku wspominaliśmy uroczystości, w których braliśmy udział właśnie tutaj.
Wyruszamy dalej… mijamy pozostałości, a właściwie ruiny, dawnych zabudowań aż w końcu docieramy do krzyża w lesie, który corocznie wskazuję nam kierunek na Gałki. Czas, podobnie jak droga szybko mija, konie rwą do przodu pomimo upału. Podobnie jak przed laty las dawał schronienie partyzantom tak nam daje schronienie w postaci cienia. Leśne drogi nie są dostępne dla wszystkich. Nie da się ich przemierzyć samochodem dlatego tym bardziej jesteśmy dumni z naszej obecności w tym miejscu nie tylko w mundurach ale również konno. Możemy poczuć choć po części na własnej skórze z czym musieli zmierzyć się nasi bohaterowie w walce z niemieckim okupantem.
Wyjeżdżamy z leśnej drogi wprost na miejsce gdzie znajduje się polowy ołtarz oraz epitafium z nazwiskami ufundowane przez uczestników rajdu konnego szlakiem Hubalczyków z 2014 roku. Nie byłoby tego gdyby nie pani Bronisława Wójcik, która to miejsce nam wskazała. Kilka lat temu opowiadając nam co działo się w tamtym czasie w Gałkach chyba nikt z uczestników rajdu nie powstrzymał łez wzruszenia. Nieprawdopodobnie tragiczna historia, jakich w naszym kraju było zdecydowanie za dużo.
Bardzo doniosły głos stawia nas na baczność. Nasz przyjaciel Mateusz Sołtys z Gałek odczytuje listę z nazwiskami zamordowanych mieszkańców Gałek i Mechlina. Po zakończonej mszy rozkazem dowódcy poczet składa symboliczny znicz i oddaje honory przy epitafium. Nieopodal w lesie znajduje się wojenna mogiła żołnierza mjr. Hubala. Do 2014 roku była to bezimienna mogiła. Dzięki staraniom Środowiska „Hubalczycy” i wójta gminy Gielniów Władysława Czarneckiego umieszczono tam krzyż a na nim tabliczkę z inskrypcją: Kazimierz Kubacki, żołnierz Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego majora Hubala, żył lat 23. Cześć jego pamięci.
Przedostatnim etapem naszego rajdu są odwiedziny najstarszej żyjącej mieszkanki Gałek, pani Marianny Szczepańskiej. Porucznik Tomasz Łumiński tradycyjnie wita się jako pierwszy z gospodynią. Jak zawsze wzruszająco ciepłe przyjęcie, ale tym razem nie rozmawiamy o historii, o tragicznych wydarzeniach z tamtego okresu. Tym razem rozmawiamy o przyszłości, zajadamy się pączkami i cieszymy się każdą sekunda spędzoną w swoim towarzystwie. Na pożegnanie dziewczyny śpiewają nam piosenki. Wspomnienia pozostaną na lata.
Historia odcisnęła bardzo bolesne piętno na tej maleńkiej wsi jaką są Gałki. Jeszcze do niedawana dzień powszedni przeplatał się tutaj z okupacyjną przeszłością. Praktycznie w każdym gospodarstwie można usłyszeć opowieść o pacyfikacji w 1940 roku. To tutaj każda rodzina straciła w kwietniu męża, syna lub dziadka. Potomkowie rodziny Cieślaków, Sokołowskich, Wójcików oraz wielu innych rozstrzelanych na podradomskim Firleju i w gałeckim lesie, mieszkają w tych samych gospodarstwach, w których domy ich ojców i dziadków płonęły kilkadziesiąt lat temu.
Źródło: Stowarzyszenie Hubalczycy 1939-1940.
I o takich zbrodniach hitlerowców na ludności cywilnej trzeba głośno mówić i przypominać. Cześć Ich Pamięci.
Bardzo miło czytać artykuły o mojej prababci 🙂