WSA w Łodzi: GOPS Poświętne wydał nieważną decyzję
10 000 zł. - taką kwotę otrzymała pewna osoba od GOPS Poświętne za napisanie projektu "Nowe jutro - lepsze jutro". Kierownik GOPS Poświętne w odpowiedzi na wniosek o informację publiczną w tej sprawie podał kwotę, ale odmówił podania imienia i nazwiska osoby piszącej projekt, zasłaniając się jej prawem do prywatności. Sprawa trafiła w trybie odwoławczym do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, który w dniu 23 września 2021 r. stwierdził nieważność wydanej w tej sprawie decyzji uzasadniając, że GOPS Poświętne niezgodnie z prawem przeprowadził postępowanie w tej sprawie. Uzasadnienie wyroku właśnie dotarło do GOPS Poświętne
Najpierw trochę historii. 2 października 2017 r. GOPS Poświętne podpisał umowę z Wojewódzkim Urzędem Pracy w Łodzi na realizację projektu pn. „Nowe jutro – lepsze jutro” w ramach której otrzymał dotację w wysokości 800 876, 36 zł., a całkowita wartość projektu wyniosła 942 206,36 zł. Pieniądze miały być przeznaczone na programy służące aktywizacji społeczno-zawodowej osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. O dotacji i umowie możemy przeczytać TUTAJ. O samym projekcie i jego realizacji dziś nie dowiemy się za wiele, bo informacje na jego temat zostały pousuwane ze strony Urzędu Gminy Poświętne, np. TUTAJ i TUTAJ.
Nowe jutro – lepsze jutro, ale dla kogo?
W kuluarach gminnych korytarzy szeptało się jednak, że program „Nowe jutro – lepsze jutro” stał się rzeczywiście okazją na lepsze jutro, ale niekoniecznie dla osób, które tego najbardziej potrzebowały. Wśród tych osób wymieniało się m.in. osobę z zewnątrz, która podjęła się trudu napisania projektu wniosku o dotację do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. To dziwne, że pracownicy GOPS nie potrafią napisać wniosku z zakresu swojej działalności i wynajmują do tego osobę z zewnątrz, płacąc jej niemałe pieniądze. Jeszcze dziwniejsze jest jednak to, że nie chcą podać imienia i nazwiska osoby, której wypłacają publiczne pieniądze. Złożony w tej sprawie wniosek o udzielenie informacji publicznej spotkał się decyzją odmowną Kierownika GOPS, który bronił się, powołując się na prawo do prywatności tej osoby, a złożony wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy również rozpatrzył negatywnie Kierownik GOPS Poświętne. I w tym momencie działał niezgodnie z prawem.
Co na to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi?
Sprawa na skutek zawartego pouczenia w decyzji trafiła w trybie odwoławczym do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, który wyrokiem z dnia 23 września br. stwierdził nieważność wydanej w ten sposób decyzji. Z bardzo długiego uzasadnienia wyroku podpartego licznymi artykułami z Kodeksu Postępowania Administracyjnego przytaczamy najważniejszy fragment.
– Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w P. nie posiadał kompetencji do przeprowadzenia postępowania odwoławczego w sprawie odwołania od decyzji w przedmiocie odmowy udzielenia informacji publicznej oraz wydania zaskarżonej decyzji jako decyzji odwoławczej nad własną decyzją pierwszoinstancyjną z dnia […]r. Z tego względu zaskarżona decyzja jako naruszająca przepisy o właściwości jest dotknięta kwalifikowaną wadą skutkującą stwierdzeniem jej nieważności. W konsekwencji wniesiony przez skarżącego – zgodnie z wadliwym pouczeniem zamieszczonym w decyzji Kierownika Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w P. z dnia […]r. – wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy udzielenia informacji publicznej przez tegoż Kierownika należy, w myśl zasady, że wadliwe pouczenie w decyzji nie może szkodzić stronie postępowania, uznać za odwołanie od decyzji z dnia […]r., a Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w P. – po przekazaniu akt sprawy – obowiązany będzie nadać mu dalszy bieg stosownie do oceny zasadności tegoż odwołania, a mianowicie albo zastosować tryb autokontroli, albo przekazać odwołanie właściwemu miejscowo samorządowemu kolegium odwoławczemu – wywiódł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.
Czy to celowa zagrywka?
Ogólny sens uzasadnienia jest taki, że jeśli Kierownik GOPS wydaje decyzję to nie może także sprawdzać prawidłowości tej decyzji w trybie odwoławczym. Czyli nie może być sędzią we własnej sprawie. W tej sprawie jednak jest jeszcze inna ważna okoliczność.
Generalną zasadą finansów publicznych jest ich jawność. Wynika to z przepisów ustawy o finansach publicznych. Art. 33 ust. 1 tej ustawy mówi wprost, gospodarka środkami publicznymi jest jawna. Nie od dziś wiadomo, że z jawnością finansów publicznych w Gminie Poświętne są spore kłopoty. Do pewnego momentu nie były nawet publikowane budżety w Biuletynie Informacji Publicznych Gminy Poświętne. Ba, zdarzały się przypadki, że budżet i uchwały budżetowe nie były nawet publikowane w Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego. Informowaliśmy o tej sprawie w artykule pt. Krytyczny raport RIO na temat samorządu Gminy Poświętne.
Z kolei, składanie wniosków w drodze ustawy o dostępie do informacji publicznej to droga przez mękę. Michał Franas – Włodarz Gminy Poświętne i podległe mu służby publiczne potrafią nastawiać tyle proceduralnych zasieków, że nie sposób się przez nie przebić. Najlepszym przykładem jest choćby ta sprawa. Proste pytanie uruchomiło odmowne reakcje i to na dodatek niezgodne z procedurą administracyjną. Pytanie jest zatem następujące. Czy GOPS Poświętne celowo wydał decyzję z błędnym pouczeniem, aby wydłużyć procedury, czy to po prostu przejaw braku wiedzy? Co, a raczej kogo chce ukryć GOPS Poświętne przed opinią publiczną? Kto dorobił się na pisaniu wniosku, który tak naprawdę mogli napisać sami urzędnicy?
O co w tej sprawie tak naprawdę chodzi?
Gra toczy się o bardzo dużą stawkę, bo jeśli wskazany przez WSA w Łodzi organ odwoławczy rozpatrzy pozytywnie wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy to GOPS Poświętne będzie musiał podać imię i nazwisko nazwisko osoby, której zapłacił 10 000 zł. Wtedy rozpęta się afera, która wstrząśnie lokalną opinia publiczną i pokaże o czyje interesy dba się w Gminie Poświętne. Tym bardziej, że jak ćwierkają wróble siedzące na parapetach pokoju Włodarza Gminy Poświętne są jeszcze inne osoby, dla których projekt „Nowe jutro – lepsze jutro” stał się okazją do dobrego zarobku.
Oczywiście, GOPS Poświętne może się nie zgodzić z wydanym właśnie wyrokiem i może wnieść skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na rozstrzygnięcie tej sprawy przyjdzie nam zatem poczekać.
A może by tak któryś z radnych na sesji zapytał Włodarza o tą sprawę. W końcu Włodarz odpowiada przed Radą Gminy za każdą decyzję związaną z wydatkowaniem publicznych pieniędzy. Czy znajdzie się odważny radny, który zapyta kto dostał 10 000 zł. za napisanie wniosku dla GOPS Poświętne? A może jeszcze inne rozwiązanie zaproponujemy. Michał Franas lubi się dzielić informacjami z życia prywatnego osób trzecich na swoim profilu w mediach społecznościowych. Może by nagrał jakiś film i powiedział kto dostał 10 000 zł. Rzecz jasna, film mogli by zobaczyć tylko godni zaufania, a reszta nadal pozostałaby zablokowana.
Panie Franas to komu zlecił Pan napisanie tego wniosku? Proste pytanie wie niech Pan odpowie bo to społeczeństwo jest Pana pracodawcą a nie na odwrót. Jako wójt ma Pan wykonywać Pana pracę zgodnie z literą prawa.
No właśnie kto? Narzeczona? Były pracodawca? Tata? Ktoś z rodziny? Kolega z Łodzi? Kolega z Opoczna? Kolega z Piotrkowa? Może była żona? No czekamy na info kto. Ciekawe czy ten tchórz sam powie.
No ale bagno ale wstyd ,jak można robić takie przekręty ???? Składali ślubowanie jako samorządowcy Mam nadzieję że mieszkańcy rozliczą p, Wójta i tą milcząca rade gminy dodatkowo wszystkich powinno skontrolować CBA
Pani kierownik jest podwładną wójta, a w zasadzie boi się i wójta i jego matki. Decyzje podejmuje wójt a pani kierownik ma dwa wyjścia: wykonać polecenia i zachować prace albo nie wykonać i szukać pracy. Podobnie było z decyzją opisywaną w artykule. Pani kierownik nie miała nic do gadania. Zresztą trzeba jej współczuć bo teraz cała odpowiedzialność spadnie na nią, a za to wójt wydający jej polecenia, może ją zwolnić dyscyplinarnie, twierdząc, że o niczym nie wiedział. Cwaniak cwaniakuje a na dokumentach cudze podpisy, a on czysty. Szkoda, że znowu obrywa za niego ktoś inny. Dlatego panie Wojtku, pani kierownik… Czytaj więcej »
Oczywistym jest, że jeśli ktoś nie ma nic do ukrycia to ujawnia fakty, bowiem samo ukrywanie stwarza atmosferę podejrzliwości i niejasności. Jeżeli zatem w tym przypadku „bronią danych osoby jak niepodległości” to mają ku temu uzasadnione ze swojego punktu powody. Dziwię się tylko naiwności tej władzy, mającej mieszkańców i pracowników za „wioskowych głupków”, a siebie za niesamowitych strategów i mistrzów manipulacji. Czy prawdą jest, że partnerka wójta udzielała porad psychologicznych czy tego typu podobnych uczestnikom projektu? Ktoś coś wie na ten temat? Takie bynajmniej słuchy chodzą po Poświętnem.
Jak zeykle wdzysto zostanie zamiecione pod dywan bo psn wlodarz ma się za bezkarnego. Kierowniczka tak naprawdę tam nie ma nic do gadania oprócz bezwzględnie słuchać poleceń! Znowu koledzy z uklad8 mu pomogą i po sprawie. Szkoda, ze CBA nadal śpi i nie zainteresuje się przeplywem kady w naszej gminie… Ani kto dostaje zlecenie: koledzy, rodzina i każdy kto może się wójtowi przydać w przyszlosci… Ciekawe?!
Wszystko możliwe. Tak wygląda Polska samorządowa. To samo jest wszędzie. Te same numery są w innych gminach, starostwach, miastach…kumoterstwo w pełnej krasie. Jeżeli wojt ma odwagę i nie ma sobie nic do zarzucenia, to wszystko opublikuje i wyjaśni. No chyba, że skala nieprawidłowości jest kolosalna. Wtedy wieziemy się do wyborów i udajemy że nic się nie stało.