Mieszkańcy Przysuchy ze srebrnymi medalami i złotymi sercami
Ponad 200 osób wystartowało wczoraj w VI Przysuskim Biegu po Zdrowie. Podczas zawodów udało się zebrać 10450 zł. na leczenie 3 - letniego Maksa cierpiącego na dziecięce porażenie mózgowe
Zawody w minionych latach rozgrywane na ulicach Przysuchy po raz pierwszy odbyły się na Skałkach dzięki pomocy Nadleśnictwa Przysucha. Trasa biegu miała więc charakter crossowy, ale większość uczestników chwaliła zmianę, ponieważ doceniła możliwość obcowania z naturą, a na dodatek wczoraj dopisała też pogoda. To był podręcznikowy wręcz przykład złotej polskiej jesieni.
Zawodom w formule Open rozgrywanych na dystansie 5 km. towarzyszyły też biegi dla dzieci na trzech dystansach: 100m. – dzieci do 6 lat, 300m. – 7-9 lat, 600m. – 10-12 lat. Nic zatem dziwnego, że zawody przyciągnęły całe rodziny.
Jako pierwszy na metę w formule Open wbiegł Piotr Wijata, który triumfował z doskonałym czasem 18.17. Na drugim miejscu uplasował się Rafał Lewocha, a trzeci był Grzegorz Neska. Wśród kobiet najlepsza była Dominika Sobótka z czasem 26.15, drugie miejsce zajęła Izabela Konobrodzka, a trzecie Ana Staniewska. Wszyscy otrzymali okolicznościowe puchary i talony do Decathlonu w wysokości odpowiednio: 250zł., 200zł. i 150zł.
Aspekt sportowy był wczoraj bardzo ważny, ale równie istotne było nagłośnienie sytuacji 3-letniego Maksa cierpiącego na dziecięce porażenie mózgowe. Na pomoc małemu chłopcu przeznaczono zarówno wpisowe jak i datki do puszek. Łącznie zebrano 10450 zł., z czego 7300 zł. pochodziło z wpisowego.
Zawodnicy, którzy ukończyli zawody otrzymywali pamiątkowe srebrne medale, ale była też niespodzianka. Jeden, wyjątkowy, bo pozłacany medal przeznaczono na licytację i otrzymano za niego 500 zł., które to pieniądze również przeznaczono na pomoc dla Maksa.
Wczorajsze zawody jak i w latach minionych zorganizowało Centrum Ubezpieczeń pod Zegarem, a w organizacje od strony zabezpieczenia włączyli się także strażacy z OSP Przysucha oraz Nadleśnictwo Przysucha, które pomogło w tym roku w wyznaczeniu nowej trasy.
Studio Slim&Fit z Przysuchy oferowało badania na swoim stanowisku, m.in. analizę składu ciała, a Stowarzyszenie Aktywni 50+ oraz kobiety z Janowa przygotowały ciasta i kiełbaski na ognisko. Datki za wszystko trafiały do puszek i dzięki zaangażowaniu społecznemu wielu osób udało się w ciągu jednego dnia połączyć przyjemne z pożytecznym. Mieszkańcy Przysuchy i okolic mieli okazję uczestniczyć w sportowym pikniku, a mały Maks otrzyma wymierną finansową pomoc.
Wzruszenia nie kryła mama Maksa, która w mediach społecznościowych opublikowała bardzo długie podziękowania dla wszystkich, którzy się włączyli w akcję.
– …nasze medale da Was były srebrne, ale Wy macie ogromne złote serca, które zostaną na zawsze w naszej pamięci – napisała m.in. mama 3-letniego Maksa.