Kopia lepsza niż oryginał. Dziś mija dwa lata od narodzin Rzeczyckiego Sławomira
To miał być kolejny "zwykły występ" przygotowany przez mężczyzn z okazji Dnia Kobiet w Gminie Rzeczyca. Wśród występujących w rzeczyckiej hali przed kobietami i dla kobiet znalazł się także Arkadiusz Mejer - znany lokalnej społeczności, ale nie znany szerzej. Tego wieczora zmieniło się jednak wszystko. 10 marca 2018 r. narodził się Rzeczycki Sławomir. Dziś mija dokładnie dwa lata od tamtego pamiętnego występu
Brawurowy występ oryginalnego Sławomira z piosenką „Miłość w Zakopanem” otworzył mu drzwi kariery w całym kraju. Arkadiusz Mejer miał trudniej, bo wbrew pozorom kopiowanie czy pastisz to bardzo trudna sztuka, w której łatwo o kicz. Po drugie, zawsze będzie się w takich sytuacjach porównywanym z oryginalnym występem. Zamiast sławy można być wyśmianym i z takim piętnem później długo się zmagać. Tym większy zasługa dla Arka Mejera, że nie bał zmierzyć się bądź co bądź bardzo rozpoznawalnym utworem. Do przegrania bowiem było dużo, a do wygrania niewiele. Trudno bowiem oczekiwać było, że amatorski występ z Rzeczycy dorówna oryginałowi lub go przebije. A jednak… okazało się, że jeżeli ma się to „coś” to do osiągnięcia sukcesu nic więcej nie jest potrzebne. Artysty nie da się wykształcić. Artystą trzeba się po prostu urodzić.
Już od wejścia „na scenę” słychać było w głosie Arkadiusza pewność siebie i świadomość zamierzonego celu, czyli porwania publiczności. A później? A później było już tylko lepiej. Świadczą o tym dwie rzeczy. Arkadiusz Mejer bisował, a publiczność wstała z miejsc. Bisy są czasami kurtuazyjne, ale porwać publiczność z miejsc to już duża sztuka. Arkadiusz Mejer tego dnia zgarnął jednak wszystko.
Po oszałamiającym występie problem był tylko jeden. Jak nazwać nową artystyczną gwiazdę? Długo na tym myśleliśmy, ale w końcu najprostszy pomysł okazał się najlepszy. „Rzeczycki Sławomir” przyjął się od razu i obecnie nawet w prywatnych rozmowach niektórzy do Arkadiusza mówią Sławomir.
Dziś, po dwóch latach można stwierdzić, że by odnieść sukces i zdobyć rozpoznawalność potrzebne są dwie rzeczy: talent i PR. Jedno bez drugiego nie wytrzyma próby czasu. Nawet największy talent bez wsparcia medialnego nie ma szans na zaistnienie i odwrotnie nawet najlepsze media nie zrobią z beztalencia gwiazdy. W przypadku Rzeczyckiego Sławomira oba te warunki zostały spełnione. Przypomnijmy sobie zatem występ sprzed dwóch lat.