Szpital jest przygotowany się na wiele scenariuszy, w tym te najbardziej pesymistyczne
Rozmowa z Krzysztofem Fatalskim - Dyrektorem Szpitala Powiatowego im. E. Biernackiego w Opocznie na temat aktualnej sytuacji epidemiologicznej oraz przygotowaniach do ewentualnej drugiej fali zagrożenia epidemiologicznego
– Informacje o jesiennej, drugiej fali koronawirusa SARS Co-V – 2 wywołującego chorobę COVID-19 są wszechobecne. Czy w związku z nimi Szpital podjął jakieś działania, aby sprostać zagrożeniu, jeśli złe prognozy sprawdzą się?
– Szpital przygotowuje się na wiele scenariuszy, w tym te najbardziej pesymistyczne. Planujemy działania w zakresie diagnostyki pacjentów, izolowania, zabezpieczenia kadrowego oraz zabezpieczenia w leki i środki ochrony indywidualnej. W ubiegłym tygodniu wykonaliśmy polecenie Wojewody Łódzkiego i wyodrębniliśmy 6 miejsc izolacyjnych. Jest to zdecydowanie więcej niż zadeklarowały inne Szpitale. Właśnie w tym zakresie organizujemy opiekę medyczną dla pacjentów zarówno tych planowo kierowanych do leczenia szpitalnego, jak również pacjentów doraźnie podejrzanych o zakażenie. Podejmujemy też inne niestandardowe działania. Zakupiliśmy np. lampy sterylizujące do zwalczania koronawirusa SARS Cov-2, które zostały ulokowane w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i one tworzą dla pacjentów tzw. strefę wolną od zakażenia.
– Od dłuższego czasu przed Szpitalem stoi namiot sanitarny. To jednak rozwiązanie doraźne. Czy z czasem Szpital planuje przyjmować pacjentów w jakimś specjalnym pomieszczeniu? To pytanie jest ważne z tego względu, że podczas ostatniej wichury namiot sanitarny, który stał przed Szpitalem w Tomaszowie Maz. został porwany przez wiatr.
– Mamy świadomość, że jest to rozwiązanie doraźne, które może funkcjonować do pewnego czasu, do momentu kiedy warunki atmosferyczne na to pozwolą. Planujemy w tym zakresie działania tak, aby zarówno dla personelu dokonującego triażu jak i pacjentów oczekujących na ten triaż odbywało się to w warunkach zabezpieczonych przed złą pogodą. Jeśli chodzi o lokalizację, to będziemy szukać pomieszczeń jak najbliżej SOR-u. Rozważamy zakup kontenera, ale też będziemy rozważać utworzenie innych miejsc wykonywania triażu. Ostateczne decyzje jednak zapadną dopiero po zakończeniu obecnie trwających remontów, na terenie praktycznie całego obiektu Szpitala.
– W szpitalu w Opocznie – tak jak w innych placówkach medycznych – występowały przypadki zakażeń, ale nie miały one masowego charakteru, jak to stało się udziałem choćby szpitali w Grójcu, czy w Nowym Mieście nad Pilicą, które były ewakuowane. Co zdecydowało o tym, że w opoczyńskiej placówce szpitalnej udało się uniknąć masowych zakażeń?
– Myślę, że kluczowe było to, że nie bagatelizowaliśmy swoich pierwszych doświadczeń w walce z koronawirusem. Wyciągaliśmy szybko wnioski, uczyliśmy się. Dość szybko reagowaliśmy na sytuacje. Stworzyliśmy szereg rozwiązań organizacyjnych. Wprowadziliśmy wiele procedur. Zmieniliśmy system diagnozowania i kwalifikowania pacjentów. Myślę, że bardzo ważne jest też to, że personel w sposób właściwy zabezpieczał się przed ewentualnym zakażeniem. Możemy podzielić się takim doświadczeniem, że jeśli chodzi o cały zespół pracujący na SOR to był poddawany badaniom diagnostycznym w kierunku koronawirusa z równoległym badaniem przeciwciał i okazało się, że personel był zdrowy i nie było wskazań, że ktoś przebył zakażenie. Biorąc pod uwagę fakt, że personel pracujący na SOR najczęściej spotykał się z zakażeniami to wyniki tych badań pokazały, że właściwe zabezpieczenia i reżim sanitarny pozwalają bronić się przed COVID-19.
– Jak szybko uzyskuje się wynik badania na obecność koronawirusa u osób, które zgłaszają się do szpitala np. na operację?
– W tej chwili w ciągu 24h.
– Czy szpital w zakresie przeciwdziałania zagrożeniu epidemiologicznemu ma swobodę działania, czy musi stosować się do uregulowań prawnych narzuconych odgórnie?
– Uregulowań prawnych, rozporządzeń i regulacji NFZ, a także różnego rodzaju standardów towarzystw naukowych jest bardzo dużo. Szpital ze wszystkimi się zapoznaje i wybiera najlepsze praktyki. Niezależnie od tego musimy uwzględniać własną specyfikę i analizować własne otoczenie epidemiologiczne. Jesteśmy jednostką powiatową, więc współpracujemy też z samorządami różnego szczebla i zawsze podejmujemy działania, które przynoszą najlepsze rezultaty.
– Wiosną, w przypadku wykrycia osoby zakażonej na terenie szpitala zamykano cały Oddział. Czy takie działanie jest faktycznie potrzebne?
– To zależy od tego, czy mamy wykryty pojedynczy przypadek, czy mamy do czynienia z ogniskiem. W przypadku tego drugiego, po przeanalizowaniu stanu zdrowia i dokumentacji medycznej pacjentów, jak również kontaktów chorych z innymi osobami, w zależności od oceny prawdopodobieństwa, podejmowane są decyzje. Moje decyzje w tym zakresie, czyli zamknięcie Oddziału były nakierowane przede wszystkim na zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów oraz minimalizowanie ryzyka.
– Jak wygląda zabezpieczenie sanitarne ratowników medycznych, którzy mają najwięcej kontaktów interpersonalnych?
– Udało nam się utworzyć zabezpieczenie w niezbędne środki ochrony indywidualnej, które pozwolą nam w sposób bezpieczny udzielać świadczenia opieki zdrowotnej do końca bieżącego roku. Tak jak już wspomniałem wcześniej, nasz personel medyczny działający na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem, może stanowić przykład i to jest nasza mocna strona.
– W okresie pierwszej fali zagrożenia epidemiologicznego szpital spotykał się z różnymi formami pomocy płynącymi zarówno od instytucji, przedsiębiorców jak i osób fizycznych poprzez zakup różnego rodzaju sprzętu medycznego lub choćby akcję „przygotuj posiłek dla służb”. Czy taka pomoc była faktycznie potrzebna?
– Pomoc, którą otrzymaliśmy w pierwszym okresie walki z pandemią, była bardzo potrzebna i niezwykle wymierna. Jej największą zaletą było to, że przyszła na czas. Gestów pomocy zarówno instytucjonalnej jak i od osób fizycznych było bardzo dużo. To pokazuje jak ważną jesteśmy instytucją dla lokalnego społeczeństwa. Dla nas, pracowników Szpitala właśnie takie gesty płynące z potrzeby chwili były dowodem zarówno największej wdzięczności, jak też solidarności. Z pewnością nigdy tego nie zapomnimy.
– Dziękujemy za rozmowę.