Bardzo nie lubię przegrywać i mieć medal. Zawsze walczę o złoto

Rozmowa z Nikolą Nasulewicz reprezentująca Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportów Walki „FF Sport Opoczno”, która została mistrzynią świata w kategorii LK Junior Młodszy (waga -48kg) podczas Mistrzostw Świata Kadetów i Juniorów Kickboxingu WAKO rozgrywanych we wszystkich kategoriach w Lido di Jesolo we Włoszech
– Z jakim nastawieniem jechałaś do Włoch? Jaki wynik uznałabyś za sukces przed zawodami?
– Najbardziej liczyło się dla mnie zdobycie doświadczenia. To jest mój pierwszy rok w tej kategorii i chciałam wrócić z jak największym bagażem doświadczeń. Przed zawodami cieszyłabym się z każdego medalu, ale wiedziałam, że będzie wysoki poziom. Było to dla mnie duże wyzwanie psychiczne, bo w ubiegłym roku brałam udział w Mistrzostwach Europy Juniorów i Kadetów Budva 2021 r. i tam swoją rywalizację zakończyłam na ćwierćfinale. W tym roku zdobyłam dwa tytuły Mistrza Polski w formule Low Kick i Full Contact. Miałam do wyboru dwie kadry. Zgłosili się do mnie trenerzy z formuły Low Kick i nie chciałam ich zawieść. Oczywiście, że moim marzeniem było zdobycie złotego medalu.
– Gdy awansowałaś do finału to miałaś poczucie, że nawet jeśli przegrasz to i tak masz medal? Przegrałaś, ale i tak wracasz ze srebrnym medalem. Duży sukces. Czy nie zadawalało Cię srebro i chciałaś wygrać złoto?
– To jest pytanie, na które bardzo dobrze znam odpowiedź. Bardzo nie lubię przegrywać i mieć medal. Jak byłam w finale to liczyło się dla mnie tylko zwycięstwo. Tym bardziej, że znałam swoją przeciwniczkę. Wiedziałam jak będzie walczyć. Wiedziałam, że mogę sobie z nią poradzić. Uważam się za ambitną osobę i bardzo chciałam wygrać. Jeszcze raz mogę powtórzyć. Bardzo nie lubię przegrywać i mieć medal. Zawsze walczę o złoto.
– Jak wygląda finałowa walka z Twojego punktu widzenia?
– Moja przeciwniczka bardzo chciała mnie zdominować. Napierała przez trzy rundy. Była cięższa w dniu walki 2-3 kg., a w naszej kategorii to jest bardzo dużo. Ona miała bardzo dużą wolę walki. Pokonałam ją jednak charakterem. Starałam się ją wyprzedać, miałam lepszy boks, który kończyłam mocniejszymi technikami nożnymi. To właśnie zdecydowało o moim zwycięstwie. Nie przestraszyłam się jej dominacji.
– Jak zareagowali Twoi rówieśnicy ze szkoły na sukces?
– Bardzo się ucieszyli. Miałam wiele wiadomości, że oglądali walkę. Otrzymałam bardzo duże wsparcie zarówno od swoich koleżanek i kolegów z klasy jak i ze strony całej szkoły. Jestem im za to bardzo wdzięczna.
– Obserwując walki, które toczyły się we Włoszech można było zauważyć duże przywiązanie młodych sportowców do barw narodowych. Po walce okrywali się flagami narodowymi. Na podium dumnie słuchali swoich hymnów. A jak Ty się czułaś słuchając Mazurka Dąbrowskiego?
– Jestem bardzo dumna z tego, że jestem Polką. Uważam się za osobę patriotyczną i w moich oczach pojawiły się łzy jak usłyszałam nasz hymn. To był bardzo ważny dla mnie moment. Mogę powiedzieć, że spełniało się jedno z moich sportowych marzeń.
– Jesteś jeszcze bardzo młodą zawodniczką. Łączysz szkołę i treningiem. Jak wygląda Twój zwykły dzień?
– Wstaję o 6 rano, wykonuję zwykłe czynności i idę do szkoły. Po szkole odprawiam lekcje i mam trochę czasu dla siebie. Treningi mam codziennie około godz. 19 lub 20. Tylko niedziela jest dniem bez treningu. Przed mistrzostwami trenowałam dwa razy dziennie. Na szczęście był to okres wakacji, więc nie przeszkadzało to w nauce.
– Twoim trenerem jest tata – Piotr Nasulewicz. Inni sportowcy idą na trening, a po powrocie do domu wracają do swojego tzw. świata. O Tobie można powiedzieć, że jesteś pod opieką trenerską 24h. Podoba Ci się taki układ tata-trener?
– Uważam, że to jest wspaniały układ. To bardzo duży plus. Czasami mam momenty zwątpienia, czy kryzysu i wiem, że tata-trener jest obok mnie. Zawsze doradzi, coś podpowie lub wyjaśni. Mam go zawsze pod ręką.
– Co Twoim zdaniem decyduje o sukcesie w sporcie?
– Zdecydowanie praca i wytrwałość. Pasja też jest bardzo ważna. Poczucie, że to co się robi, to tak naprawdę się kocha. Nie można osiągnąć sukcesu w sporcie, wiedząc, że nie lubi się tego, co się robi.
– Powróćmy jeszcze raz do Twojego wieku. W wieku 15 lat można jeszcze zacząć uprawiać sport z ukierunkowaniem na karierę zawodową. Co byś powiedziała swoim rówieśnikom? Warto postawić na sport?
– Uważam, że warto. Sport może zmienić całe nastawienia do życia. Mi dał bardzo dużo. Nie ograniczam się tylko do Kickboxingu. Lubię biegać, jeździć na rowerze. Polecam każdemu z moich rówieśników sport. To prawdziwa szkoła charakteru.
– Co chciałabyś osiągnąć w sporcie?
– Chcę związać się z Kickboxingiem. Dużo zależy od tego, czy moja dyscyplina trafi do programu Letnich Igrzysk Olimpijskich, które mają się odbyć w 2028 r. w Los Angeles. Dużo się o tym mówi w moim środowisku, że tak właśnie się stanie. Jeśli faktycznie moja dyscyplina zostanie włączona to chcę jechać na te Igrzyska przywieźć medal dla Polski – oczywiście złoty medal.
Do Redakcji.
Polski Związek Kickboxingu na Mistrzostwa Świata Kadetów i Juniorów WAKO we wszystkich dyscyplinach, które miały miejsce w dniach 30 września – 9 października br. wysłał wysłał 233 – osobową reprezentację, na która składali się zawodnicy, trenerzy i rodzice (rodzice pojechali na koszt własny). Nikoli towarzyszył we Włoszech tata – trener Piotr Nasulewicz oraz mama – Małgorzata Nasulewicz.
Polska reprezentacja zdobyła łącznie we włoskim Lido di Jesolo aż 84 medale, w tym 16 złotych, 28 srebrnych i 40 brązowych, zajmując pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej. Nikola Nasulewicz swoje złoto zdobyła 8 października 2022r.
Decyzję o tym, czy Kickboxing wejdzie do programu letnich Igrzysk Olimpijskich poznamy w połowie 2023 r.