Maksymilian Kolbe był w Spale i Inowłodzu. Nieznany epizod z życia Świętego
Nieznana historia z Gminy Inowłódz
1 listopada obchodziliśmy nie tylko święto Wszystkich Świętych, ale również 80 rocznicę poświecenia odrestaurowanego kościoła św. Idziego w Inowłodzu. Artykuł o tym wydarzeniu opublikowaliśmy TUTAJ. Ta mniej znana historia ma jeszcze jeden epizod, której należy się osobny komentarz. Wśród wielu ważnych gości w czasie tej uroczystości, a więc ministrów, wojskowych, władz wojewódzkich i samorządowych oraz przedstawicieli duchowieństwa wśród tych ostatnich był również Maksymilian Kolbe. Postać, która ma trwałą kartę w historii naszego kraju, a strukturach kościoła katolickiego status osoby świętej. Jego osobistą decyzję oddania życia za drugiego człowieka zna cały świat.
Jednak wydarzenia, które zaprowadziły Maksymiliana Kolbe na ołtarze miały dopiero nadejść za sześć lat. W listopadzie 1938 r. miał 44 lata i zarządzał w stworzonym przez siebie największym klasztorem na świecie. Wydawany przez niego „Rycerz Niepokalanej” standardowo ukazywał się w nakładzie około 750 tysięcy egzemplarzy, a raz nawet przekraczając milion egzemplarzy. W 1938 r. Kolbe był także członkiem Zarządu Głównego Polskiego Związku Wydawców Dzienników i Czasopism. W 1938 r. franciszkanin miał już także za sobą wizytę w Berlinie, aby zobaczyć co to takiego jest telewizja, którą również myślał rozwinąć w Polsce. W Niepokalanowie zaś w miesiąc po wizycie w Inowłodzu (dokładnie 8 grudnia) miała miejsce pierwsza audycja radiowa. Oprócz, że był duchownym był także wynalazcą i człowiekiem otwartym na wszelkie nowinki techniczne.
Nie są znane powody dla których Maksymilian Kolbe wziął udział w uroczystościach w Inowłodzu. Być może decydowały o tym prywatne kontakty i zaproszenie. Może decydował o tym prestiż udziału Prezydenta RP. Zachowały się telegramy z życzeniami imieninowymi do Mościckiego wysyłane przez ojca Maksymiliana z Niepokalanowa. Wiemy, że Kolbe pielęgnował tradycje narodowe, a odbudowanie zrujnowanego kościoła w Inowłodzu było metaforą podniesienia się ze zgliszczy Rzeczypospolitej. Być może to był motyw przyjazdu, ale to tylko spekulacje. O ile motywy przyjazdu Kolbego są nieznane tak już sam fakt takiej wizyty jest niesporny, ponieważ zachowały się zdjęcia z tego wydarzenia. Na zdjęciu stoją Prezydent RP Ignacy Mościcki w otoczeniu osób biorących udział w spotkaniu. Widoczni m.in.: Maria Mościcka, arcybiskup Stanisław Gall (4. z lewej), minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego Wojciech Świętosławski (3. z lewej), minister rolnictwa i reform rolnych Juliusz Poniatowski (stoi obok prezydenta), ks. prałat Zygmunt Kaczyński (4. z prawej), kapelan prezydenta RP Ignacego Mościckiego ks. Jan Humpola (5. z prawej), ojciec Maksymilian Kolbe (1. z lewej).
Zdjęcie zostało wykonane w drugiej części inowłodzkich uroczystości, a więc po poświęceniu kościółka św. Idziego i przejeździe do Spały. Tutaj odbyło się śniadanie, a Prezydent następnie przyjmował delegacje. Przedwojenne gazety nie wymieniają z nazwiska ks. Kolbe. Nie pełnił ważnych państwowych funkcji, więc był jedną z wielu osób, która wzięła udział w uroczystościach. Był jednak na tyle ważną postacią tego dnia, że pozuje do wspólnego zdjęcia razem w najważniejszymi gośćmi inowłodzkich uroczystości. Na pozostałych zdjęciach z tego wydarzenia nie widać ojca Maksymiliana. Nie sprawował zatem żadnych kościelnych czy państwowych powinności tego dnia. Ten nieznany fakt z życia świętego należy jednak odnotować, ponieważ do tej pory nie był znany. Z pewnością to tylko epizod w życiu świętego, ale miło jest wiedzieć, że w naszych terenach gościliśmy jedną z wielkich osobowości XXw.
Nasz artykuł o poświęceniu kościołka św. Idziego zakończyliśmy takim zdaniem: Działo to się 1 listopada 1938 r. Dokładnie 10 miesięcy przed wybuchem II Wojny Światowej, który zmieniła życie bohaterów tych wydarzeń już na zawsze, a Spale odebrała siedzibę Prezydentów II RP – też na zawsze. Dziś trzeba dodać do niego następne. Jeden z uczestników tych wydarzeń trafił na ołtarze – też na zawsze.
Niniejszym tematem zainspirował nas Pan Eugeniusz Nowicki z Kasztelanii Inowłodzkiej. Za zgłoszony pomysł dziękujemy.
Nie taka znów nieznana. Za każdym razem, prowadząc trzódkę przez inowłodzką historię jako Mnich inowłodzki, rozpoczynając od Idziego, zawsze, ale to zawsze opowiadając o ponownej konsekracji świątyni podkreślałem udział w niej Świętego. Kto chciał to znał tę „nieznaną” historię.