Powiemy Wam jak porażkę zamienić w sukces
Dokładnie tydzień temu na terenie Gminy Klwów - podczas wyborów prezydenckich - mieliśmy do czynienia z niespotykaną w całym kraju mobilizacją społeczną. Postawa mieszkańców sprawiła, że frekwencja wyborcza jaką udało się osiągnąć zapisze się na długie lata w historii polskich wyborów. Wynik 94,83% zyskał ogólnopolski medialny rozgłos, a w nagrodę mieszkańcy otrzymali nie tylko słowa uznania, ale także nowy wóz i quad strażacki. Co zatem stoi za sukcesem mieszkańców?
Cofnijmy się najpierw jednak w czasie, do pierwszej rundy wyborów prezydenckich. Wówczas Gmina Klwów osiągnęła drugi wynik w województwie, przegrywając z Gminą Michałowice zaledwie o 0,6% (17 głosów). Porażka miała charakter nie tylko symboliczny, ale także materialny. Nowy wóz strażacki obiecany dla gminy z najlepszym wynikiem województwie pojechał do Michałowic zamiast do Klwowa. Akcja zainicjowana przez MSWiA, czyli nagradzanie gmin z najlepszą frekwencją w województwie miała różne oceny. Nie brakowało i takich opinii, że jest formą napędzenia elektoratu Andrzejowi Dudzie.
Jakby nie było, to dla małych gmin wydatek 800 000 zł. na nowy wóz strażacki to spory wydatek. Z przeliczenia na 17 brakujących głosów w pierwszej turze wynika, że jeden głos był w tym przypadku warty 47058 zł. Wójt Gminy Klwów oraz jej mieszkańcy, którzy potrafili się wznieść ponad ideologiczne podziały, czy też personalne spory wyczuli, że na tym wyborczym ruszcie można upiec własną pieczeń. Z punktu widzenia gminy nie ma większego znaczenia kto będzie prezydentem, ale z punktu widzenia gminy ma znaczenie, czy Strażacy będą mieli lepszy czy gorszy sprzęt. W końcu Strażacy Ochotnicy nie zajmują się działalnością hobbystyczną, ale realnie chronią majątki i zdrowie mieszkańców swojej gminy. Dlaczego zatem nie iść do wyborów i nie zagłosować jak wszyscy na tym możemy skorzystać? Chyba tak właśnie myśleli mieszkańcy.
W pierwszej rundzie jeszcze się nie udało, ale w tych nietypowych zawodach było trochę tak jak w sporcie i w życiu. Jeśli porażka cię zniechęci i odbierze ochotę do dalszej walki to nigdy nie wygrasz. Jeśli zaś potrafisz wyciągnąć wnioski z porażki to następnym razem wygrasz. O to, którą drogę wybrali mieszkańcy Gminy Klwów zapytaliśmy samych uczestników tej niesamowitej mobilizacji. Interesował nas nie tylko sukces, ale bardziej to, jakie odczucia towarzyszyły im po pierwszej, pechowej turze.
– To była moja największa porażka. Większej porażki nigdy nie zaznałem. Myślę, że tak samo mieszkańcy to odczuli. Te 17 głosów to było tak niewiele, że każdy mógł powiedzieć, że gdybym poszedł, że gdybym zrobił coś więcej to wynik byłby dla nas bardzo pozytywny. No, ale co się odwlecze to nie uciecze i dziś możemy powiedzieć, że jest historyczna chwila. Nie było większej frekwencji niż u nas. Trzeba się tylko cieszyć – mówi Piotr Papis – Wójt Gminy Klwów.
– Czy ta porażka stała się motywująca dla mieszkańców. Czy nie trzeba było ich dodatkowo motywować? Czy z sami z siebie wiedzieli, że trzeba jeszcze bardziej się postarać? – dopytujemy Wójta Gminy Klwów.
– W sporcie są porażki ładne i brzydkie. Można przegrać w pięknym stylu i powiedzieć, że nie ma się powodów do wstydu. Natomiast w wyborach albo się wygrywa, albo się przegrywa. Nie ważne czy jednym głosem, czy setką głosów. Te wybory pokazały jak ważny jest każdy głos, a ja mogę być dumny, że mamy takich mieszkańców i mogę ich reprezentować – odpowiedział Wójt Gminy Klwów.
– Jesteśmy dumni z wyniku, który osiągnęliśmy. Frekwencja jest niesamowita i nikt się takiej nie spodziewał, ale to dzięki mieszkańcom naszej gminy. Każdy był odpowiedzialny, każdy wiedział, że walczymy o wóz strażacki, a dodatkowo o quada od Starosty Powiatu Przysuskiego. Każdy mieszkaniec dołożył swoją cegiełkę, idąc na wybory – powiedziała Aneta Lerka – sołtys wsi Podczasza Wola.
Poszukajmy zatem odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie. Co zatem stoi za sukcesem mieszkańców? Wydaje się, że za sukcesem kryje się mentalność zwycięzców. Zarówno w jednej jak i w drugiej wypowiedzi trudno doszukać się obwiniania za porażkę w pierwszej turze. Porażka była i owszem, ale zamiast szukać „winnych” cała energia poszła w stronę dodatkowej mobilizacji. Nikt nikogo nie oskarżał, nie szukał winnych i nie przerzucał odpowiedzialności. Po pierwszej turze Wójt apelował o masowy udział w drugiej turze. Każdy z mieszkańców dostał pismo w tej sprawie. Swoje zrobiła też tzw. poczta pantoflowa. Była odgórna (ze strony władz) i oddolna (ze strony społeczeństwa) mobilizacja do udziału w wyborach.
Postawa mieszkańców Gminy Klwów to ciekawy materiał dla socjologów społecznych. Dlaczego nie pojawiły się zachowania, które mają charakter destrukcyjny, a zamiast nich pojawiły się kreatywne postawy, które dały zwycięstwo w drugiej rundzie wyborów prezydenckich w całym kraju? Mieszkańcy Gminy Klwów przy wsparciu Wójta wygrali wszystko co było do wygrania w tych wyborach, bo nie skupili się na rozpamiętywaniu porażki, ale zwiększeniu mobilizacji. To porażka minimalną liczbą głosów w pierwszej turze stała się katalizatorem pozytywnych zachowań w drugiej turze. Każdy poczuł swoją odpowiedzialność za wynik ogółu. Nie było by sukcesu Gminy Klwów, gdyby nie indywidualne postawy jej mieszkańców oraz wsparcie ze strony Wójta Gminy Klwów, który pokazał, że dobro ogółu jest dla niego ważniejsze niż ideologiczne spory i tzw. polityka.