Michał Welber po Cracovia Marathon powiedział…
Wczoraj, biegacz w Nowego Miasta nad Pilicą wystartował w maratonie. Zapraszamy na rozmowę przeprowadzoną po zawodach
– Z jakim nastawieniem jechałeś do Krakowa?
– Chciałem dobrze pobiec. To standardowy cel w każdym biegu. Nie nastawiałem się na wynik, ale jeśli udałoby się zrobić życiówkę to byłby to dodatkowy bonus. Maraton uczy pokory, więc nie można zakładać jak wynik się osiągnie na mecie, stając na starcie.
– Życiówki nie udało się ostatecznie poprawić?
– Tak, brakło 34 sekundy, ale w tym tkwi cały urok maratonu. Dystans ponad 42 km., a okazuje się, że gdybym biegł 0,6 sekundy na kilometr szybciej to byłaby życiówka. Myślę, że znaczenie mogła mieć pogoda. Było za gorąco. Najlepsza maratońska pogoda to temperatura poniżej 10 stopni, a wczoraj było powyżej 20 i do tego dokuczał też wiatr, szczególnie na bulwarach Wisły, a więc w ostatniej części trasy kiedy jest się już zmęczonym. Przecież maraton zaczyna się po 30km.
– Po raz trzeci wybrałeś maraton krakowski. Dlaczego?
– Mam sentyment do tego maratonu, ponieważ to Krakowie po raz pierwszy „złamałem trójkę”, a więc wszedłem do nieformalnej elity amatorskiego biegania w Polsce. Po drugie, chciałem się spotkać z moją grupą biegową „LachoTeam”. Dziękuję im za wsparcie.
– Tegoroczny maraton krakowski różnił się od ubiegłorocznego, ponieważ Kraków po sześciu latach przerwy znów powrócił do jednej pętli. Co o tym sądzisz?
– To był dobry pomysł. Trasa była bardziej urozmaicona widokowo, ale dla biegaczy liczy się też, aby także była szybka. Powrót do jednej pętli zdecydowanie poprawił szybkość. Łatwiej na niej uzyskiwać lepsze rezultaty. Świadczy o tym chociażby czas jaki uzyskał zwycięzca -Etiopczyk Berga Birhanu Bekele, któremu brakło zaledwie 8 sekund do ustanowienia rekordu trasy, a wspominałem, że pogoda nie była wczoraj najlepsza. Na pocieszenie Kraków ustanowił rekord frekwencji, ponieważ królewski dystans pokonało 5630 osób, a więc o 15 osób więcej niż w ubiegłym, również rekordowym roku.
– A jak oceniasz swój wynik?
– Jestem zadowolony. W klasyfikacji generalnej zająłem 67 miejsce (57 wśród mężczyzn), a wiekowej 9, więc po prostu cieszę się. W jednym z największym maratonów w Polsce, w którym startują także zawodowcy zmieściłem się w pierwszej setce, a klasyfikacji wiekowej w pierwszej dziesiątce.
– Jakie masz najbliższe plany?
– Regeneracja. Zrobić maraton poniżej 3h. to nie jest łatwa rzecz, więc teraz muszę odpocząć, a później zastanowię się nad dalszymi treningami i planami startowymi. Tradycyjnie też chciałbym podziękować moim sponsorom i opiekunom: fimie GrampS Pana Roberta Smyl, BeHarmony, Gabinetowi Odnowy Biologicznej w Mogielnicy ANAMED, LachoTeam oraz Andrzejowi Lachowskiemu.
Podrzędny biegacz…. z podrzędnymi wynikami….nie macie o kim pisać?