Czy opoczyński „drifciarz” stracił także rozum?
Informacja o ujęciu "opoczyńskiego drifciarza" przez Policję w Opocznie obiegła lokalne media. Bohater akcji po raz drugi ma swoje "5 minut" - niekoniecznie dobrej sławy. Sprawa została przez Policję w Opocznie skierowana do Sądu, a kierowca w mediach społecznościowych grozi pozwami i próbuje udowodnić, że film, na którym widać jak łamie przepisy o ruchu drogowym jest... no właśnie. Czym jest Panie Drifciarzu?
Zgodnie z art. 86. § 1 Kodeksu Wykroczeń, kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny. Właśnie na podstawie tego przepisu Komenda Powiatowa Policji w Opocznie postawiła zarzut „drifciarzowi”.
Oglądając „wyczyn” 22-letniego kierowcy Volvo nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy z zakresu ruchu drogowego, by ocenić, że na rondzie zachowuje się w sposób, co najmniej dziwny. Na szczęście w tym przypadku jego wyczyn skończył się tylko dezorientacją innych kierowców, a przecież mogło dojść nawet do tragedii. Jednak póki co, ani przesłuchanie przez Policję, ani postawione zarzuty nie wywołały w nim chwili na refleksję i przemyślenie swojego postępowania. Wbrew filmowi z jego wyczynem uparcie twierdzi, że nie driftował, a na dodatek w mediach społecznościowych grozi pozwem za udostępnienie wizerunku, czyli absurd pogania absurdem.
– Powiem Ci biernacki ze idę zgłosić sprawę o udostępnianie mojego wizerunku – napisał użytkownik kryjący się pod nazwą „Mariusz Mariusz” na profilu Spotted: Opoczno pod wiadomością o identyfikacji sprawcy naruszenia przepisów o ruchu drogowym (pisownia oryginalna). A dalej wylewa swoje poczucie krzywdy twierdząc, że cyt. …to nie jest w porządku udostępnianie takich rzeczy. Co więcej twierdzi, że nie driftował.
Kwestie rozpowszechniania wizerunku regulują przepisy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z art. 81 ust. 1 tej ustawy, rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
Problem w tym, że poza samochodem dokonującym wariactwa na rondzie na udostępnionym filmie nie widać na nim żadnej osoby, a już na pewno nie kierowcy łamiącego przepisy o ruchu drogowym. To dopiero Policja dokonała identyfikacji kierowcy łamiącego przepisy o ruchu drogowym, a chyba nikt nie ma wątpliwości, że Policja jest uprawniona do gromadzenia dowodów i prowadzenia czynności, których celem jest ustalenie sprawcy wykroczenia lub przestępstwa.
Posługując się logiką opoczyńskiego „drifciarza” równie dobrze złodziej, który okrada sklep może mieć pretensje, że nagrała go kamera przemysłowa podczas włamania do sklepu. Opoczyński „drificiarz” wbrew temu co widać na filmie uparcie twierdzi, że nie driftował. Tylko kto w to uwierzy? Nawet osoba, która nie ma prawa jazdy może ocenić, że kierowca na filmie zachowuje się w sposób nieprawidłowy, a co dopiero policjanci, którzy na co dzień niejedno już widzieli i niejednego głupiego tłumaczenia słuchali. Jest taki stary dowcip o mężu, który zabił swoją żonę nożem. Na pytanie w jakich okolicznościach doszło do zabójstwa, odpowiada: – To był nieszczęśliwy wypadek. Moja żona przewróciła się i upadła na nóż 27 razy. Mniej więcej w taką linię obrony przyjmuje opoczyński kierowca, który szalał po rondzie. W sprawie jednak skontaktowaliśmy się z Komendą Powiatową Policji w Opocznie.
– Podjęliśmy postępowanie, bo mieliśmy dowód na to, że doszło do złamania prawa przepisów o ruchu drogowym. Kierowca swoim zachowaniem stwarzał zagrożenie na drodze. Zawsze w takim przypadkach będzie reagować w ten sam sposób, bo publiczna droga to nie jest tor wyścigowy. Jednocześnie dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do identyfikacji sprawcy tego wykroczenia – wyjaśnia Barbara Stępień – Rzecznik Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opocznie.
Ostatnio modne jest powiedzenie, że osoby, które wykazują się skrajną bezmyślnością otrzymały mózg bez instrukcji obsługi. Czy opoczyński „drifciarz” także należy do tej kategorii. Czy stracił całkowicie rozum, twierdząc, że nie driftował i okazując poczucie krzywdy z powodu udostępnienia jego wyczynu w mediach społecznościowych? O tym zdecyduje Sąd. Całość „dyskusji”, która miała miejsce w mediach społecznościowych można zobaczyć poniżej.
https://www.facebook.com/spottedopoczno/videos/645153172877601/