Co łączy bazylikę katedralną w Łowiczu z bazyliką w Studziannie?
Choć oba miejsca sakralnego kultu dzieli od siebie odległość około 90 km. to okazuje się, że obie świątynie mają wspólny mianownik, a jej nim wielka osobistość XVII w. Prymas Mikołaj Prażmowski
Bazylika katedralna Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja w Łowiczu nazywana jest Mazowieckim Wawelem. Jest miejscem spoczynku 12 arcybiskupów gnieźnieńskich i Prymasów Polskich, i właśnie o jednym z nich będzie ta opowieść.
Kiedy w grudniu 1664 r. Obraz św. Rodziny zasłynął objawieniem murarzowi Wojciechowi Lenartowiczowi stało się jasne, że na mapie Rzeczypospolitej pojawi się nowe miejsce religijnego kultu. Wymagało to jednak urzędowego potwierdzenia, a to leżało w gestii ówczesnego Prymasa – Mikołaja Prażmowskiego. Ten na początku był dość sceptyczny i 1665 r. zabronił publicznej czci Obrazu znajdującego się we dworze Starołęskich. Komisja Prymasowska zaczęła działać dopiero w 1671 r. To dosyć długi okres, ale znany badacz lokalnej historii ks. Władysław Nater stawia tezę, że było to związane z faktem, że Prymas Mikołaj Prażmowski po abdykacji króla Jana Kazimierza w 1668 r. został tzw. Interrex-em, a więc poniekąd piastował funkcję króla do czasu wyłonienia nowego. Obowiązki państwowe, dworskie intrygi i przepychanki między stronnictwami w celu przepchnięcia swojego kandydata na fotel króla pochłonęły go na tyle, że na sprawy duchowe nie było już czasu.
Jednak presja miejscowej ludności, a może i fakt, że od czerwca 1669 r. Michał Korybut Wiśniowiecki został królem sprawiły, że Prymas w końcu znalazł czas i 26 stycznia 1671 r. powołał Komisję, które miała zbadać wydarzenia, które działy się od 1664 r. w Studziannie. To jednak nie koniec prymasowskiej aktywności w sprawie Studzianny. 18 marca 1671 r. Mikołaj Prażmowski osobiście przybył do Studzianny. Świadczy to przede wszystkim o jednej rzeczy. Kult Obrazu musiał być olbrzymi skoro Prymas raczył się pofatygować osobiście do Studzianny, a w ówczesnych czasach była to przecież wyprawa na kilka lub kilkanaście dni.
Mimo osobistej obecności i zapoznania się dokumentacją zebraną w czasie prac Komisji Prymas nadal miał wątpliwości i dopiero naoczny cud na kalekim żołnierzu miał przekonać go do wydania dekretu o cudowności Obrazu. Stało się to dokładnie 18 marca 1671 r. Od tej chwili nowe miejsce religijnego kultu mogło się rozwijać już z kościelną przychylnością.
Prymas Mikołaj Prażmowski wydając dekret nie zdawał sobie zapewne sprawy, że pozostało mu zaledwie dwa lata życia. Zmarł 15 kwietnia 1673 r. w Ujazdowie, a więc prawie 25 miesięcy po wydaniu najważniejszego dokumentu dla społeczności zgromadzonej wokół studziańskiego Obrazu.
Mikołaj Prażmowski spoczywa w bazylice katedralnej w Łowiczu. W lewej nawie znajduje się jego nagrobek. Pod wielkim obrazem przedstawiającym postać Prymasa znajdziemy inskrypcję w języku łacińskim, na której trudno szukać wzmianki o Studziannie, ale ktokolwiek z mieszkańców obecnej Gminy Poświętne będzie w Łowiczu to powinien koniecznie zajrzeć do bazyliki katedralnej, by spojrzeć na postać Prymasa Prażmowskiego. W końcu, gdyby nie wydany przez niego Dekret o Cudowności Obrazu kto wie jak potoczyły by się dalsze losy religijnego kultu w Studziannie, miejsca bez którego dziś trudno wyobrazić sobie Ziemię Opoczyńską i jednego z najważniejszych sanktuariów w całym kraju.
Związki Łowicza ze Studzianną mają nie tylko historyczny charakter. Nietaktem byłoby nie wspomnieć o biskupie Józefie Zawitkowskim, który obecnie jest biskupem seniorem diecezji łowickiej, a którego sympatii do bazyliki w Studziannie nie trzeba nikomu bliżej przedstawiać.