A więc w całej Polsce – tylko my! Biegacze upamiętnili Hubala
148km. w 11 godzin i 40 minut pokonali uczestnicy Sztafetowej Pielgrzymki Biegowej pamięci mjr. Hubala na trasie Anielin - Jasna Góra pod hasłem "A więc w całej Polsce - tylko my!", która wczoraj odbyła się po raz pierwszy
O 5 rano przy Szańcu Mjr. Hubala w Anielinie uczestników pielgrzymki powitał Marcin Baranowski – Starosta Powiatu Opoczyńskiego i Maria Barbara Chomicz – Wicestarosta. Grupa biegaczy-amatorów skupionych wokół Wandy Panfil związanej rodzinnie z terenem Powiatu Opoczyńskiego podjęła się wyzwania, które jeszcze nie miało miejsca. Postanowili przebiec w ciągu jednego dnia – zmieniając się po drodze – odległość, która dzieli miejsce śmierci mjr. Henryka Dobrzańskiego od najważniejszego sanktuarium w Polsce – Jasnej Góry. Wszystko po to, aby przypomnieć, że w tym roku przypada 80. rocznica śmierci legendarnego żołnierza i podkreślić, że patriotyzm, którym wykazał się Hubala nadal jest podziwiany przez mieszkańców regionu, w którym zginął. Hasło pielgrzymki „A więc w całej Polsce – tylko my!” co cytat z filmu pt. Hubal, którymi to słowami Hubal zwraca się do swoich żołnierzy na wieść o kapitulacji gen. Kleeberga pod Kockiem. Mało kto wie, że ten kultowy film był prawie w całości zrealizowany w autentycznych plenerach. Hasło pielgrzymki miało więc o tym przypominać.
– W tym roku mieliśmy wiele zaplanowanych wydarzeń w związku z 80. rocznicą śmierci mjra Henryka Dobrzańskiego. Niestety, ale z powodu zagrożenia epidemiologicznego i wprowadzonych ograniczeń musieliśmy je odwołać. Teraz obostrzenia są już mniejsze, więc cieszę się, że powstała taka społeczna inicjatywa. Postanowiliśmy ją wesprzeć od strony organizacyjnej, a dodatkowo przekazaliśmy biegaczom ceramiczną płytkę wykonaną przez Ceramikę Paradyż z wizerunkiem Hubala z prośbą, by po dotarciu na Jasną Górą ofiarowali ją w naszym imieniu Ojcom Paulinom – powiedział Marcin Baranowski – Starosta Opoczyński.
Choć to tylko pielgrzymka i rozpoczynająca się o wyjątkowo wczesnej porze to na jej symboliczne otwarcie stawiło się wiele osób związanych z regionem opoczyńskim. Robert Telus – Poseł na Sejm reprezentował władzę ustawodawczą, Janusz Ciesielski – Sejmik Województwa Łódzkiego, Anna Zięba – Samorząd Gminy i Miasta Opoczno, a samorząd Gminy Poświętne, na terenie której znajduje się Szaniec Hubala – radny Piotr Kaczmarczyk, a także Zbigniew Ciemny – Prezes Intercity Remtrak sp. z oo., która podjęła się roli sponsoringu wydarzenia.
Oprócz przedstawicieli władzy różnych szczebli na otwarciu stawali się również żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej oraz 9 Łódzkiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej, a także żołnierze z grupy odtwórstwa historycznego ze Stowarzyszenia „Hubalczycy 1939-1940”, którzy na koniach i w historycznych strojach nadali wyjątkowej oprawy wydarzeniu.
Po symbolicznym złożeniu wieńców i odmówieniu modlitwy pod przewodnictwem duchowego opiekuna pielgrzymów biegowych – ks. Włodzimierza Mleczko – Filipina ze Studzianny, a więc z tego samego zgromadzenia, z którego wywodził się kapelan Hubalczyków – ks. Ludwik Mucha rozpoczęła się biegowa pielgrzymka. Najpierw nastąpił start honorowy. Na odcinku około 1,5km. wszyscy pobiegli razem, a później symboliczną pałeczkę sztafetową Starosta Opoczyński przekazał pierwszemu z uczestników, którym był Piotr Wojciechowski z Gminy Poświętne, a więc reprezentant terenu, w którym Hubal walczył i zginął.
Pierwszy etap zakończył się w bazylice w Studziannie, w której uczestnicy pielgrzymki i zaproszeni goście wzięli udział we Mszy Świętej. Po niej nastąpił drugi etap, który prowadził do leśniczówki Bielawy, w której Hubal spożył ostatnią Wigilię, a pobiegł go kolejny mieszkaniec Gminy Poświętne – Dawid Milczarek. Tutaj nastąpiło pożegnanie zaproszonych gości i uczestników pielgrzymki, którzy dalej pobiegali już sami. Kolejnym miejscem zmiany sztafetowej był kościół w Kraśnicy, z której to miejscowości Hubal od rodziny Bąkowskich otrzymał konia Demona – zginął wraz z Hubalem w Anielinie.
Poszczególne etapy, które pokonywali biegacze miały długość od 12 km. do 22 km. Za Przedborzem biegowym pielgrzymom warunki utrudniło załamanie pogody. Ulewne deszcze jednak nie zniechęciły biegaczy wśród których było wielu maratończyków przyzwyczajonych do trudnych warunków biegowych. Dokładnie o godz. 18.45 uczestnicy pielgrzymki ujrzeli ostatniego z zawodników sztafety biegnącego Aleją Najświętszej Marii Panny, by ostatnie 500m. pokonać już wspólnie. Uczestnicy pielgrzymki zobaczyli także inne ważne miejsca kultu religijnego, m.in. kościół w Paradyżu, czy sanktuarium w Gidlach.
Cały czas na trasie biegnącej osobie towarzyszył rowerzysta, a w samochodzie technicznym czuwał sanitariusz z 9 Łódzkiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej, który na szczęście nie musiał tego dnia ani razu interweniować. Symboliczne pokonanie ostatnich kilkuset metrów nie kończyło jednak pielgrzymki.
Przed Apelem Jasnogórskim uczestników pielgrzymki w Sali Rycerskiej przyjął na prywatnej audiencji o. Marian Waligóra, który do 9 maja 2020 r. pełnił funkcję Przeora klasztoru na Jasnej Górze. O. Marian to także doświadczony maratończyk, więc podczas spotkania docenił trud, którym musieli wykazać się biegacze tego dnia nie tylko pokonując duży dystans, ale także zmagając się z nieprzychylną aurą. Wszyscy biegacze otrzymali z rąk byłego Przeora przepiękne różańce, a uczestnicy pielgrzymki podarowali o. Marianowi ceramiczny portret Hubala, który otrzymali z rąk Starosty Opoczyńskiego celem podarowania go o. Paulinom. Oprócz portretu o. Marian otrzymał także koszulkę, w której biegli uczestnicy sztafetowej pielgrzymki.
Apelem Jasnogórskim uczestnicy zakończyli pielgrzymkę i choć było to wydarzenie, które miało miejsce po raz pierwszy to wszyscy są zdania, że w kolejnych latach powinno być to wydarzenie cykliczne.
Kto wie, może taki sposób na uprawianie rekreacji stanie jest niezwykle popularny w najbliższym czasie, ponieważ z powodu zagrożenia epidemiologicznego odwołano wszystkie masowe imprezy biegowe. Sztafetowa Pielgrzymka Biegowa oprócz aspektów religijnych, patriotycznych i rekreacyjnych dała również namiastkę sprawdzenia swojej formy sportowej, czego nie kryli uczestnicy, mówiąc, że czuli się poniekąd jak podczas ulicznych zawodów biegowych.