Fotografia, czyli najpierw talent, a później ciężka praca
Z Sebastianem Cholewą, fotografem, autorem pięknych zdjęć gminy Rzeczyca rozmawiamy o trudnej sztuce fotografii
– W jaki sposób zainteresował się Pan fotografią?
– Zaciekawił mnie proces powstawania obrazu. Zacząłem czytać poradnik o podstawach fotografii, jeszcze nawet nie mając aparatu. Uczyłem się o wpływie poszczególnych parametrów ekspozycji na powstawanie zdjęcia i o wielu innych rzeczach. Bardzo mnie to ciekawiło i nie mogłem się doczekać kiedy wyposażę się w aparat, pozwalający na pełną kontrolę nad tworzonym kadrem. Kiedy już miałem odpowiedni sprzęt, mogłem zacząć eksperymentować, próbować….tak się zaczęło.
– Czy wzoruje się Pan na kimś, czy raczej stara podążać własną drogą w fotografii?
– Oglądam wiele zdjęć, różnych autorów. Analizuje je i próbuje odtwarzać, dodając zawszę coś od siebie. Staram się wyciągać od innych fotografów techniki i pomysły, które mi się podobają, a co nie trafia w moje gusta, odrzucać. W ten sposób tworze mój własny styl.
– Wiele Pana zdjęć jest robionych w nocy. Fascynacja tą porą doby czy przypadek?
– Zdjęcia nocne potrafią wyglądać naprawdę świetnie i myślę, że łatwiej zrobić nocą dobre zdjęcie, niż za dnia. Chociaż taka fotografia jest nieco bardziej wymagająca. W niektórych sytuacjach sprawa jest ułatwiona. O wschodzie, bądź zachodzie słońca mamy lepsze światło. Wtedy też łatwiej o dobre zdjęcie. Powód mojego nocnego fotografowania jest prozaiczny – mam wtedy po prostu czas. W trakcie dnia często mam inne zajęcia. Czyli nie jest to do końca fascynacja ani też przypadek. Lubię fotografować w każdych warunkach.
– Czy ma pan jakieś zdjęcie, które Pana szczególnie fascynuję. Nie mam na myśli własnych zdjęć, ale innych fotografów.
– Fascynuję się najczęściej zdjęciami, które tworzone są wbrew zasadom, a mimo to są dobre. Takich zdjęć jest wiele i właśnie najczęściej charakteryzuje je to, że nie są schematyczne. Aby robić wspaniałe zdjęcia trzeba poznać wszystkie zasady rządzące fotografią. Wtedy można zacząć je świadomie łamać i robić coś innego niż wszyscy. Przede mną jeszcze baaardzo, baaardzo długa droga aby chociażby zbliżyć się do mistrzów fotografii.
– Na swoim profilu, napisał Pan, że fascynują Pana niedopowiedzenia, tajemnice i nieoczywistości. Fotografia powinna być oczywista czy nieoczywista?
– W zależności od rodzaju fotografii może być taka i taka. Jeśli robię reportaż ślubny większość zdjęć jest oczywista i prosta w odbiorze, i taka powinna być. Z drugiej strony są inne kategorie fotografii, gdzie można pozwolić sobie na więcej i dać odbiorcy obraz nieoczywisty w odbiorze.
– Potrafi pan dostrzec piękno w niepozornych miejscach. Czy wrażliwości fotograficznej można się nauczyć, czy trzeba się z nią urodzić?
– Myślę, że jak ze wszystkim na początku trzeba mieć predyspozycje w tym kierunku i trochę talentu. Ale żeby się rozwijać potrzeba dużo pracy i w dalszej karierze odgrywa ona już większą rolę. Do tego trzeba lubić to co się robi i czerpać z tego przyjemność. To pozwala rozwijać się swojej wrażliwości.
– Wykonuje Pan pejzaże, ale także zdjęcia portretowe i okolicznościowe. Która fotografia bardziej pana fascynuje i dlaczego?
– Zdjęcia krajobrazowe lubię robić w wolnych chwilach sam, ewentualnie z bliską osobą. To dobra forma, żeby odpocząć od rzeczywistości i szukać ciekawych miejsc. Z drugiej strony są zdjęcia które robię ludziom. Lubię zatrzymywać w czasie emocje, ciekawe i ważne dla nich momenty. Ciężko mi powiedzieć co lubię bardziej. Na pewno chciałbym spróbować innych dziedzin fotografii, makro, studyjnej, sportowej…
– Wiele osób, które zaczynają interesować się fotografią zaczynają od kupna drogiego sprzętu. Tymczasem to nie sprzęt robi zdjęcie tylko człowiek. Co by Pan powiedział takim osobom?
– Jak wspomniałem na początku ja zacząłem przygodę z fotografią od zdobywania wiedzy o podstawach. Drogi sprzęt może ułatwić robienie zdjęć, ale bez wiedzy jak obsłużyć aparat nie obędzie się. Trzeba wiedzieć jak poszczególne parametry wpływają na powstający obraz. Jeśli pozostawimy wszystkie ustawienia na głowie aparatu, nie będziemy mogli osiągać zamierzonych efektów, ponieważ automatyka aparatu nie zawsze wszystko poprawnie ustawi. Oczywiście z automatyki można korzystać a nawet powinno się, ale najpierw trzeba nauczyć się jak wszystko działa, żeby wiedzieć kiedy ona nam pomoże a kiedy może nam zaszkodzić.
– Ktoś kiedyś powiedział, że nie ma ludzi brzydkich tylko źle sfotografowani. Zgadza się pan z tym?
– Ludzie mają różną urodę. Ważne żeby na zdjęciu wyeksponować zalety osoby fotografowanej i nie odkrywać nadto wad. Myślę, że to czy ktoś jest ładny, czy brzydki to nasza indywidualna ocena.
– Robi Pan także zdjęcia komercyjne. Czy zdarzyło się Panu, że był Pan zadowolony ze swojej pracy, a osoba zamawiająca zdjęcia nie akceptowała ich lub odwrotnie.
– Nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Zazwyczaj, to ja nie jestem zadowolony do końca ze swojej pracy. Na szczęście ludziom się podoba.
– Czy w czasie sesji komercyjnej robi pan zdjęcia według własnej wizji, czy akceptuje Pan też pomysły osób fotografowanych?
– Oczywiście jestem otwarty na sugestie. Łatwiej kiedy ludzie mają również swoje pomysły, lub chcą odtworzyć gdzieś podpatrzone fotografie. Pozwala to na większą różnorodność kadrów, poprawia atmosferę, kiedy osoba fotografowana ma jakiś wpływ na efekt końcowy.
– I na zakończenie. Jakie jest Pana największe marzenie fotograficzne?
– Nie mam jakiś bardzo konkretnych marzeń. Chciałbym się rozwijać, osiągać założenia, próbować nowych rzeczy, tak abym mógł cieszyć się swoją pasją i nie stracić wrażliwości, którą zwykła codzienność potrafi niekiedy przyćmić.
Fotografie Sebastiana Cholewy, które ukazały się na naszym portalu można obejrzeć TUTAJ.