Rzeczycki Sławomir skomentował wczorajszy sensacyjny wynik
Wydarzeniem IX kolejki było niespodziewane zwycięstwo Zawad nad dotychczasowym liderem Rzeczyckiej Ligi Halowej, czyli Strugą Personal (1:0). O ocenę meczu poprosiliśmy bramkarza zwycięskiej drużyny - Rzeczyckiego Sławomira
– Jakie było Wasze nastawienie przed meczem, bo w ostatnich 3 kolejach zgubiliście dużo punktów (7 w trzech ostatnich meczach), a wczoraj graliście z liderem?
– Nastawienie było bardzo proste. Chcieliśmy zagrać po prostu dobry mecz i walczyć na maksa, dla siebie, dla kibiców. Wyjść na boisko tak, aby można było z niego zejść z podniesioną głową. Mecz można przegrać, ale trzeba wiedzieć, że dało się siebie wszystko. Wiedzieliśmy, że jak dobrze zagramy to przełoży się to na wynik.
– Prowadzenie jedną bramką to bardzo iluzoryczna przewaga w piłce halowej. Czy wierzyliście, że uda się ją utrzymać.
– Wierzyliśmy. Defensywę mamy bardzo mocną, o czym świadczy choćby mała liczba straconych bramek w całym sezonie. Należymy do czołówki. Gorszy mecz przytrafił nam się jedynie z Wiechnowicami. Wczoraj nie wątpiliśmy ani sekundy, że doskonały dla nas wynik uda dowieźć się do końca. Chcę jednak podkreślić, że dobra postawa w defensywie to nie tylko zasługa bramkarza, to zasługa całej drużyny. Obrona zaczyna się od napastnika, który przeszkadza rywalowi w grze, oddalając piłkę od własnej bramki. Gramy całą drużyną, bronimy się całą drużyną i atakujemy całą drużyną.
– Rozegrałeś wczoraj najlepszy mecz w sezonie. Czy wymagający rywal dodatkowo Cię dopinguje?
– Myślę, że tak. Nawet w najbardziej prestiżowych rozgrywkach obowiązuje zasada „bij mistrza”, a Struga Personal to uznana firma w naszej lidze. Wychodząc na boisko przeciwko takiej drużynie zawodnik znajduje w sobie dodatkowe pokłady energii i ambicji.
– W pewnym momencie hala spontanicznie zaczęła dopingować: Sławomir, Sławomir.
– Szczerze mówiąc to mało słyszałem, bo dużo działo się na boisku i byłem bardzo skoncentrowany na każdej kolejnej akcji. Jedna omyłka, chwila roztargnienia mogła nas wczoraj kosztować bardzo dużo. Jednak bardzo dziękuję kibicom za to, że dostrzegli wczoraj nie tylko mój wysiłek, ale i całej drużyny.
– Macie bardzo mało czasu na regenerację. Wczoraj kończyliście rundę, grając jako ostatni, a dziś zaczynacie rozgrywki. Nie obawiacie się dzisiejszego meczu z Ęklawą?
– Myślę, że nie. Wczorajszy mecz nas mocno podbudował. Dostaliśmy takie motywacyjnego kopa, że teraz możemy zagrać z każdym.
– Gdybyście wczoraj przegrali to praktycznie do zera spadłyby wasze szanse na osiągniecie dobrego wyniku w tym sezonie. Zwycięstwo sprawiło, że nie straciliście kontaktu z czołówką. Które miejsce w tabeli Was zadowoli?
– Nie patrzymy w ten sposób. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu. W każdym kolejnym meczu walczymy o zwycięstwo, a jak tych zwycięstw będzie dużo to na koniec sezonu przełoży się to na dobrym wynik w tabeli. Zapraszam wszystkich już dziś do hali w Rzeczycy do obejrzenia na żywo gry nie tylko naszej drużyny.