Lubocz – zatrzymana w kadrze. Poznaliśmy datę premiery
Prawie 250 archiwalnych zdjęć znajdzie się na 150 stronach najnowszej książki Andrzeja Jury - regionalisty zajmującego się historią Luboczy (gmina Rzeczyca). Dokładnie w trzy lata po premierze książki pt. Lubocz - malownicza wieś w sercu Polski, w styczniu 2020 r. ukaże się jej kontynuacja
Czy regionalna historia może być równie ciekawa jak wielka historia? Gdy ktoś sięgał po pierwszą książkę Andrzeja Jury pt. Lubocz – malownicza wieś w sercu Polski, mógł mieć co do tego wątpliwości, a gdy skończył ją czytać już nie. Gdyby nie ta książka zapewne nie wiedziałby do dziś, że w latach 1671-1673 na dworze Karskich w Luboczy przebywał święty Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński. To własnie tutaj przywdział biały habit i napisał regułę życia „Norma vitae”. Zapewne nie wiedziałby, że przez tereny Luboczy 23 czerwca 1809 r. przechodziła dywizja dowodzona przez generała Henryka Dąbrowskiego, który jest opiewany w naszym hymnie narodowym. Po bardzo pozytywnym przyjęciu książki pt. Lubocz – malownicza wieś w sercu Polski jej autor postanowił kontynuować poszukiwania nieznanych dziejów swojej rodzinnej miejscowości, tym razem skupiając się na jej mieszkańcach.
– Dziś zastanawiam się, czy książka zawierająca archiwalne fotografie nie powinna być pierwszą, której swój czas należało poświęcić. Czyż nie ludzie są najważniejsi? Historia nie tworzy się sama, ale jest pisana przez ludzi. Naszą regionalną historię tworzyli przecież nasi przodkowie – mówi Andrzej Jura.
W styczniu 2016 r. miała premierę pierwsza książka Andrzeja Jury i dokładnie trzy lata później ukaże się jest kontynuacja. Będzie ją można nabyć u autora, ale również wypożyczyć w gminnej bibliotece. Druga książka o Luboczy będzie zdominowana przez archiwalne zdjęcie, ale nie tylko zdjęcia w niej znajdziemy. Co więcej? Wyjaśnia sam autor.
– Wspomnienia mieszkanek Luboczy: Genowefy Banach z domu Bigos i Zofii Wiktorskiej z domu Pachnik, które opowiadają jak wyglądała Lubocz ponad 50 lat temu. Może wydawać się, że to nie tak dawno, ale zapewniam, że życie 50 lat temu było zupełnie inne niż dziś. W książce znajdą się także wiersze: Zofii Jura, Zofii Piwowarskiej oraz Grażyny Zarychta – wylicza Andrzej Jura.
Andrzej Jura po raz kolejny udowadnia, że nie ma historii nieciekawych. Są tylko te nieopisane. Zgromadzenie na 150 stronach aż prawie 250 archiwalnych zdjęć prowadzi do jeszcze jednego wniosku. W prywatnych archiwach domowych znajduje się wiele cennych zdjęć, które kryją historie miejscowości i jej mieszkańców. W zestawieniu ich ze sobą tworzy się niezwykle ciekawy świat ludzi i czasów już minionych. Warto zatem dzielić się swoimi prywatnymi archiwaliami z regionalistami, bowiem lokalni pasjonaci mogą zrobić z tego użytek, który będzie służył całej społeczności.
Na chwilę obecną cena książki nie jest jeszcze znana, ponieważ trwają jeszcze prace drukarskie oraz rozmowy ze sponsorami, którzy zechcieliby wesprzeć publikację.