Wataha z Rzeczycy pobiegła w ekstremalnych warunkach dla fundacji Synapsis
Jubileuszowa 15. edycja sztafety maratońskiej Ekiden w Warszawie odbyła się w minioną sobotę. W imprezie udział wzięło ponad 700 drużyn, a wśród nich drużyna z terenu gminy Rzeczyca, która pobiegła pod nazwą "Wataha z Rzeczycy", zbierając pieniądze dla fundacji Synapsis
O co chodzi w Ekidenie? Zawodnicy każdej sztafety mają do pokonania łącznie dystans równy długości maratonu. Pierwszy zawodnik pokonuje odcinek 7,195 km, dwaj następni 10 km, a trzej kolejni – po 5 km. Razem – 42,195 km. W tegorocznej edycji udział wzięło 700 drużyn, a wśród nich znalazła się drużyna zarejestrowana pod nazwą „Wataha z Rzeczycy”. Drużyna wystąpiła w składzie: Krzysztof Świątek, Jarosław Kuligowski, Andrzej Socha, Justyna Warpas, Barbara Żuk-Świątek, Paweł Warpas (kolejność nazwisk według biegu w sztafecie).
Zawodnicy z Rzeczycy nie tylko wzięli udział w sztafecie maratońskiej, ale również w akcji #BiegamDobrze. Ogólnie sens tej akcji polega na tym, że można sobie zagwarantować start w maratonie bez żadnych opłat własnych, ale warunkiem jest wpłata przez sympatyków drużyny kwoty 1000zł. na rzecz jednej z pięciu organizacji charytatywnych. Wataha z Rzeczycy wybrała fundację Synapsis, która od 30 lat zmienia świat ludzi z autyzmem. Kwota jaką udało się uzbierać przez wpłaty to 1290 zł.
Zawodnicy z Rzeczycy w sobotę zmagali się nie tylko z morderczym dystansem, ale również z fatalnymi warunkami atmosferycznymi. Start zawodników odbył się w ulewnym deszczu, a później nie było lepiej, ponieważ wyszło słońce, które spowodowało szybki wzrost temperatury i na trasie panowała bardzo duża wilgotność. Biegowe środowisko obiegły zdjęcia z imprezy, w której widać zawodników biegnących po kostki w wodzie. Mimo pogodowych przeciwności sztafeta z Rzeczycy pokonała królewski dystans i w gronie 700 drużyn uplasowała się na 244 z czasem 3.38.22. Jednak czas i miejsce dla zawodników z Rzeczycy miały drugoplanowe znaczenie, bo nie od dziś wiadomo, że biorą udział w biegach ulicznych ze względów społecznych, tak jak w ubiegłym roku w Biegu Niepodległości w Warszawie, by uczcić na sportowo rocznicę odzyskania Niepodległości, czy tak jak teraz by wspomóc fundację pomagającą chorym na autyzm. Miłą pamiątką dla uczestników biegu jest medal, który otrzymują po ukończenia zawodów. Każdy z zawodników dostaje indywidualny, ale po złączeniu wszystkich otrzymuje się jeden wielki medal, co widać na zdjęciu.
– Braliśmy udział już w zeszłym w roku w takim biegu sztafetowym i w tym roku postanowiliśmy utworzyć drużynę, która w nazwie odwoływałaby się do naszych rodzinnych stron. Wybór celu, czyli zbierania środków na fundacji Synapsis nie był przypadkowy, ponieważ w naszym otoczeniu są osoby, które cierpią na ta chorobę. Warunki w tym roku podczas biegu były ekstremalne, ponieważ albo biegło się w ulewnym deszczu, albo bez deszczu, ale za to jak saunie, ponieważ tak parowało wszystko, gdy tylko wyjrzało słońce. W zasadzie jednak warunki nie miały dla nas większego znaczenia, ponieważ liczył się cel dla którego wystartowaliśmy – skomentowała udział w sztafecie Ekiden Justyna Warpas, która biegła na czwartej zmianie.
Nadal można jednak wpłacać pieniądze na fundację (do dnia 29 maja 2019 r.), która wybrała Wataha z Rzeczycy. Wpłaty można dokonywać TUTAJ