Rzeczyca szczęśliwa dla reprezentacji Angoli. Historyczny sukces na Mistrzostwach Świata
Zaledwie tydzień temu reprezentacja Angoli w piłce ręcznej rozegrała sparing z drużyną Stali Mielec w hali sportowej w Rzeczycy w ramach przygotowań przed Mistrzostwami Świata w Piłce Ręcznej
Na poprzednim czempionacie rozgrywanym w 2017 r. we Francji reprezentacja Angoli zajęła ostatnie 24 miejsce. Wczoraj rozegrała swój pierwszy mecz na rozpoczętych właśnie Mistrzostwach Świata 2019 w Danii i Niemczech i tym razem rozpoczęła od sensacyjnego wyniku, pokonując reprezentację Kataru 24:23.
Reprezentacja Kataru w piłce ręcznej to dość kontrowersyjna drużyna, która w 2015 r. na rozgrywanych we własnym kraju mistrzostwach globu osiągnęła historyczny wynik, zdobywając srebrny medal. W tyle tego sukcesu jest dyskusyjna naturalizacja zawodników, którzy z Katarem nie mają nic wspólnego oraz zarzuty o wyjątkową życzliwość „ścian” w tych rozgrywkach dla gospodarzy. Dwa lata później reprezentacja Kataru zajęła 8 miejsce.
Wczoraj w hali w Kopenhadze reprezentacja Kataru wyszła w zupełnie innym składzie niż w czasach swojej „świetności”, ponieważ z tzw. farbowanych lisów z drużyny, który zdobyła wicemistrzostwo w 2015 r.pozostało tylko dwóch zawodników, ale nie zmienia to faktu, że nadal była faworytem w meczu z ostatnią drużyną poprzedniego czempionatu.
Tymczasem we wczorajszym meczu reprezentacja Angoli od początku narzuciła swoje tempo gry. Już 8 min. spotkania prowadziła 4:1. Wprawdzie w 15 minucie spotkania Katarczycy złapali kontakt z przeciwnikiem, tracąc do nich zaledwie jedną bramkę (7:6), ale to było wszystko na co było ich stać. Do końca pierwszej połowy reprezentacja Angoli odskoczyła przeciwnikom na cztery bramki (12:8).
Druga połowa to nieustanna pogoń Katarczyków. Cel udało się zrealizować dopiero w 51 minucie spotkania, gdy kibice zgromadzeni w hali w Kopenhadze na tablicy zobaczyli wyniki (20:20). Od tego momentu spotkanie toczyło się przy co najwyżej jednobramkowym prowadzeniu reprezentacji Angoli. W ostatniej minucie spotkania znów na tablicy pojawił się wynik remisowy (23:23). Decydującego gola Claudio Chicola rzucił z kontry w ostatniej sekundzie i Afrykańczycy mogli odtańczyć taniec radości. Mecz do końca życia zapamięta na pewno Giovany Muachissengue – bramkarz Angoli, który bronił z 45% skutecznością.
Jak widać sparing w hali w Rzeczycy przyniósł szczęście drużynie z Afryki, a ponieważ sportowcy to ludzie wyjątkowo przesądni, więc z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy już dziś powiedzieć, że przed następnymi mistrzostwami ponownie zawitają do Rzeczycy. Nie pozostaje zatem nic innego jak kibicować reprezentacji Angoli by w trwających Mistrzostwach Świata zaszli jak najdalej. W przypadku jeszcze jednego zwycięstwa na pewno awansują z grupy, a wówczas już poprawią swój najlepszy dotychczasowy wynik na Mistrzostwach Świata w 2005 r., czyli 20 miejsce. Kolejny mecz Angola rozegra 13 stycznia z Węgrami, którzy wczoraj dość niespodziewanie zremisowali w Argentyną (25:25).