Minimalistyczne Zawady, demolka Sadykierza. Podsumowanie VIII kolejki RLH
VIII kolejka przyniosła emocje, które przepowiadaliśmy, ale wbrew naszym zapowiedziom hitem nie był pojedynek Zawady - RBP Cielądz, a mecz Struga Personal - Faworyci. Zacznijmy jednak od początku
W zapowiedzi kolejki, przed meczem, czyli Sadykierz – MegaMed pisaliśmy, że osiągnięcie dobrego rezultatu przez drużynę z Sadykierza w tym pojedynku, zważywszy na wyborną skuteczność MegaMed-u (35 bramek w 3 ostatnich meczach) będzie niezwykle trudne. Przez pierwsze 7 minut spotkania nic nie zapowiadało jeszcze demolki jaka nastąpi w tym spotkaniu. Nawet pierwsza bramka dla MegaMed-u nie upoważniała do obaw, ponieważ w odpowiedzi Sadykierz przeprowadził bardzo groźną akcję, która powinna zakończyć się bramką. Sytuacji 3 na 1 nie wykorzystali jednak piłkarze z Sadykierza. Później na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Do przerwy nie wyglądało to jeszcze tragicznie, ponieważ wynik 5:0 nie jest czymś niezwykłym w piłce halowej. Po przerwie jednak piłkarze Megamed-u postanowili nie zwalniać tempa i strzelili rywalom 9 bramek, co statystycznie rzecz ujmując daje jedną bramkę co 100 sekund. Sadykierz trafił tylko raz, więc spotkanie skończyło się wynikiem 14:1 i jest to największe zwycięstwo w tej edycji RLH. Tym samym Sadykierz nie ma już nawet matematycznych szans na wygranie ligi, ponieważ do końca rozgrywek pozostały trzy rudny spotkań, a drużyna ta traci do lidera już 10 punktów.
Drugi mecz, a więc Młodzików z Mistrzami nie był już tak efektowny. Na boisku spotkały się dwie drużyny z dołu tabeli. Faworytem tego meczu byli Mistrzowie i zgodnie z przewidywaniami rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść, wygrywając 4:1. Tym samym przedłużyli swoje szanse na zakwalifikowanie się do Pucharu Ligi, w którym wystąpi 8 najlepszych drużyn.
Trzeci pojedynek miał podobny charakter jak mecz poprzedników. Drużyny Zjednoczonych i Generali Team rywalizowały o zakwalifikowanie się do Pucharu Ligi. Przed tym pojedynek postawiliśmy na zwycięstwo GT i prawidłowo obstawiliśmy. Zwycięstwo tej drużyny nawet przez moment nie było zagrożone, ponieważ już do przerwy widniał na tablicy wynik 3:0 dla Generali Team. Druga połowa była już bardziej wyrównana, ale ostateczny wynik 6:2 dla GT nie pozostawia złudzeń, która drużyna była lepsza w tym pojedynku. Taki wynik meczu praktycznie eliminuje Zjednoczonych z udziału w Pucharze Ligi, ponieważ na 3 kolejki przed końcem tracą 6 punktów do ósmego miejsca w tabeli.
Mecz Strugi Personal z Faworytami miał być przystawką do dania głównego, czyli pojedynku drużyn Zawady i Red Bull Power Cielądz, ale okazało się, że przystawka była smaczniejsza niż danie główne. Zaczęło się od niespodziewanej bramki dla Faworytów strzelonej w dodatku z bardzo ostrego kąta, a gdy chwilę później Faworyci strzelili drugiego gola powiało sensacją. Faworyci w tym okresie meczu grali bardzo dobrze w destrukcji, ale później coś się zacięło. Najpierw Sebastian Kawecki zmniejszył rozmiary porażki, a na 3 sekundy przed końcem pierwszej połowy Piotr Żerek doprowadził do wyrównania. Gdy po przerwie Struga Personal objęła prowadzenie wydawało się, że już nic nie wydrze jej zwycięstwa. To był jednak dzień Michała Jelenia, który strzelając swoją trzecią bramkę w tym pojedynku doprowadził do remisu. Takim wynikiem skończyło się to spotkanie. Więcej bramek już nie padło. Remis jest wynikiem sprawiedliwym, ale obie drużyny nie mogą być z niego zadowolone. Struga Personal straciła 2 punkty, co zwiększyło ich stratę do lidera, a Faworyci również 2 punkty, które pomogły by im zmniejszyć dystans do czołówki. Faworyci, aby wygrać w całych rozgrywkach muszą już teraz liczyć nie tylko na swoje zwycięstwa, ale i potknięcia innych. Do lidera tracą 6 punktów na trzy kolejki przed końcem.
To miał być pojedynek dnia: Zawady – Red Bull Power Cielądz. Trudno wybrać inaczej, jeżeli na boisku stają naprzeciw siebie lider i czwarta drużyna. Mecz rozczarował, ale chyba winę za taki stan rzeczy należy upatrywać w stawce spotkania, ponieważ presja wyniku bardzo była widoczna w grze obydwu drużyn. Mnóstwo nieprzygotowanych strzałów z dystansu, brak zaangażowania w grę ofensywną. Wydawało się, że drużyny w tym meczu chcą przede wszystkim nie przegrać. Nic zatem dziwnego, że do przerwy widzieliśmy na tablicy wynik 0:0. Dopiero gdy w drugiej połowie spotkania Mateusz Bienienda pokonał bramkarza rywali (przy jego dużym współudziale) zaczął się mecz. Piłkarze Red Bull Power Cielądz nie mieli już nic do stracenia. Efektem naporu tej drużyny był podyktowany rzut karny za zagranie ręką, a raczej dość przypadkowe zatrzymanie piłki zmierzającej do bramki. W tym momencie ujawniła się stawka tego meczu. Zawodnik Red Bull Power Cielądz przestrzelił metr nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Rzeczyckiego Sławomira. Jednobramkowe prowadzenie drużyny Zawady utrzymało się już do końca spotkania. Piłkarskich mądrości na temat takich spotkań jest wiele: Zwycięzców się nie sądzi, w piłce nożnej jak na rybach liczy się to co w sieci, nie ma punktów za wrażenia artystyczne, lepsze brzydkie zwycięstwo niż piękna porażka, itd. Mecz na pewno nie zachwycił swoim poziomem, ale to Zawady za minimalistyczne zwycięstwo mogą sobie dopisać 3 punkty i to jest najważniejsze.
W ostatnim meczu dnia nie było już większych emocji. Na boisku zmierzyły się drużyny z drugiej części tabeli. Wiechnowice pokonały drużynę Inowłodza 4:2. W tym momencie zajmują 8 miejsce, ostatnie, które gwarantuje udział w Pucharze Ligi, a Inowłódz po porażce utrudnił sobie szanse na grę w rozgrywkach pucharowych.
Przed VIII kolejką między pierwszą, a czwartą drużyną w tabeli był tylko jeden punkt różnicy. W tej chwili strata już wynosi 4 punkty. Mimo strat punktów nadal dobrą pozycję ma Struga Personal, ponieważ przed nią mecz z drużynami, którą ja wyprzedzają w tabeli. Jeżeli jednak MegaMed utrzyma formę strzelecką, a w ostatnich czterech meczach zdobył 49 bramek to jest zdecydowanym faworytem do wygrania całych rozgrywek. Poniżej tabela po VIII kolejce. Za pomoc w przygotowaniu relacji (zdjęcia) dziękujemy portalowi Lubocz.pl