Inowłódz 150 lat po wojnie atomowej. Powoli odradza się życie
Wszystko jest spalone do gołej ziemi. Widać jednak, że roślinność powoli odradza się. Jakimś cudem kościół św. Idziego przetrwał kataklizm. Może jednak nie cudem. Skoro stał tysiąc lat to nic dziwnego, że nawet wojna atomowa go nie ruszyła
Kiedyś nikt by nie pomyślał, że zamiast na ekranie, w kinie będzie można taki widok zobaczyć na żywo. W niejednym filmie, straszącym wizją atomowej wojny globalnej widać podobne plenery, a teraz można takie plenery zobaczyć w Inowłodzu. Wszędzie widać gołą ziemię. Gdzieniegdzie, zagłębieniach stoi woda. Nie można jej się napić, bo nadal jest radioaktywna. Nie wiadomo jakim cudem na tych chalcedonitowych pokładach odradza się życie. Pojawiają się kępy traw, widać sosny. W tle widać wieżę kościoła św. Idziego. Widok jest niesamowity, a raczej upiorny. Jak przetrwał atomowy kataklizm skoro wszystko inne zostało wypalone do żołto-białych pokładów chalcedonitu? W tle widać, że gdzieś w oddali sosnowe lasy pokryły wolny od ludzkości teren. Nie ma żadnych oznak innego życia. Żadnych oznak cywilizacji. Tylko te kępy zieleni. Patrząc na to nie można mieć złudzeń. Widok po wojnie atomowej jest okropny.
No dobrze, wystarczy tych katastroficznych wizji z Inowłodzem w tle. Kilka dni temu opublikowaliśmy artykuł pt. Niesamowity „efekt uboczny” ścieżki rowerowej do Inowłodza. Ścieżka rowerowa ze Spały do Inowłodza otworzyła nowe perspektywy widokowe na dobrze znane nam obiekty. Jednak publikując zdjęcie, które tak bardzo spodobało się naszym czytelnikom nie powiedzieliśmy, a raczej nie pokazaliśmy wszystkiego. To zdjęcie, które widać powyżej to również „efekt uboczny” nowej ścieżki rowerowej. Można je zrobić na odcinku prowadzącym z Teofilowa do Kopalni Chalcedonitu. Jadąc rowerem i dojeżdżając do kopalni warto zatrzymać się na moment i wdrapać się na zbocze, a wówczas ukażą się naszym oczom iście katastroficzne widoki. Panorama widokowa jest z tego miejsca po prostu niesamowita. Gotowy plener na film katastroficzny. Tylko postawić kamerę i kręcić. W tle widać tylko wieżę kościoła św. Idziego.
A tak na marginesie to warto by się zastanowić, czy w tym miejscu nie można byłoby zrobić platformy widokowej. Zbocze kopalni zaczyna się tuż przy ścieżce rowerowej. Byłaby to kolejna atrakcja na miłośników turystyki rowerowej. Inowłódz zyskałby dzięki temu kolejny fantastyczny plener widokowy, a sprawa jest tego warto, bo jak widać na naszych zdjęciach widoki są zapadające w pamięć.